Kronospan kupił blisko 50 proc. akcji Toruńskiego Przedsiębiorstwa Przemysłu Drzewnego, które ma 10 tartaków. Ich kondycja pozostawia wiele do życzenia. Po co więc gigantowi tyle niedoinwestowanych zakładów rozsianych po maleńkich miejscowościach Kujawsko-Pomorskiego?
– Nie zdecydowaliśmy jeszcze o skali i zakresie inwestycji w TPPD. Z całą pewnością chcemy rozwijać produkcję – mówi „Rz” Tomasz Jańczak reprezentujący Kronospan Holdings Ltd, zarejestrowaną na Cyprze grupę, która ma 30 zakładów w 15 krajach na całym świecie.
Przedstawiciele branży drzewnej w Polsce uważają, że owszem, Kronospan chce rozwijać produkcję, ale nie w tartakach TPPD. – Sądzę, że zależy mu przede wszystkim na drewnie, które w naszym kraju jest surowcem deficytowym. TPPD przerabia rocznie ok. 180 tys. m sześc. To całkiem sporo – wyjaśnia Bogdan Czemko z Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego. Szacuje się, że deficyt drewna w Polsce sięga 4 – 5 mln m sześc. przy rocznym pozyskaniu na poziomie ponad 30 mln m sześc.
Kronospan ma zamiar dalej zwiększać zaangażowanie w toruńskiej spółce. Szykuje się do zakupu 26 proc. akcji należących do Skarbu Państwa. MSP kilka dni temu rozpoczęło procedurę przetargową dotyczącą odsprzedania pakietu, który według ceny wywoławczej wart jest prawie 8 mln zł.
Na celowniku Kronospanu jest także giełdowe Koszalińskie Przedsiębiorstwo Przemysłu Drzewnego. Ma już ponad 21 proc. akcji KPPD. Pakiet kontrolny pozostaje w rękach spółek pracowniczych oraz podmiotów będących z nimi w porozumieniu.