Wydobycie miedzi z głębiej położonych złóż, inwestycje w technologie odzysku innych pierwiastków, węgiel brunatny, a może energetyka? Mirosław Krutin – nowy, wybrany w czwartek szef miedziowego koncernu, będzie musiał rozstrzygnąć, czy KGHM powinien się angażować w strategiczną dywersyfikację działalności.

Pod Legnicą, niedaleko kombinatu, zalegają największe w Europie złoża węgla brunatnego. Oszacowano je na 35 – 40 mld ton.

15 mld ton jest udokumentowane. Znajdują się na głębokości ponad 200 m i uruchomienie kopalni odkrywkowej jest trudne. W grę wchodzi jednak biogazyfikacja (wpuszczane pod ziemię szczepy bakterii zamieniałyby węgiel w gaz i metan) lub gazyfikacja złóż. Nad obydwoma metodami pracuje KGHM Cuprum, ośrodek badawczy koncernu. Z jego inicjatywy w piątek we Wrocławiu uzgodniono założenie kolejnego naukowego konsorcjum, które ma opracować metodę podziemnej gazyfikacji złóż.

11,2mld zł przychodów ma osiągnąć w 2008 r. KGHM Polska Miedź – szacował poprzedni zarząd

– To nie wyklucza wydobycia odkrywkowego – zauważa Henryk Karaś, prezes KGHM Cuprum i szef Europejskiej Platformy Technologicznej ds. zasobów Surowcowych. – Ale nie powoduje tak wielkiej ingerencji w środowisko i konieczności wysiedlania całych miejscowości. Zdaniem prezesa Karasia montaż pilotażowej instalacji do gazyfikacji węgla na legnickich złożach to perspektywa sześciu – siedmiu lat. Jeszcze szybciej, bo już za cztery lata, mogłyby powstać pierwsze instalacje do biogazyfikacji, która jest co prawda tańsza, ale też mniej wydajna.