Jakie mogą być następne kroki zarządzanej przez pana grupy, która dokonała właśnie przejęcia w Stanach Zjednoczonych i wydała na to ponad miliard złotych? Tym bardziej po takim roku, w którym były inne ważne wydarzenia jak delisting czy rebranding z marki Ciech.
Nie zamierzamy zwalniać tempa. Stawiamy na dalszy rozwój, w tym przejętej spółki. Analizujemy, jak możemy się dalej rozwijać na różnych rynkach i gdzie dokładać kolejne klocki. Co do przejętej niedawno od amerykańskiej spółki PPG linii biznesowej dotyczącej krzemionki, to zaczynamy operacyjną pracę nad poprawą biznesu. Wierzymy, że da się go zmodernizować i wygenerować bardzo dużą wartość. Oczywiście cały czas pracujemy też nad tym, co już mamy, bo trzeba mieć solidne podstawy działalności.
Ile trwało podchodzenie pod amerykański biznes i skąd taki kierunek rozwoju?
Na początku bieżącego roku PPG ogłosiło przegląd opcji strategicznych, a w listopadzie 2024 r. doszło do przejęcia – to 11 miesięcy. Co do kierunku, to wynik chęci geograficznej dywersyfikacji biznesu. Od pewnego czasu mieliśmy już jasny cel, żeby nie tylko rozwijać grupę z naszą europejską nogą, ale żeby mieć globalną spółkę. Stany były więc naturalnym i pierwszym krokiem do zbudowania dwóch silnych nóg biznesowych, także w ujęciu geograficznym. Z zastrzeżeniem, że chcemy też dywersyfikować nasz portfel – pojawiać się na rynkach i w biznesach, które mają charakter prowzrostowy. W tym widzimy potencjał wzrostu wartości grupy.
Czytaj więcej
W czerwcu chemiczna grupa kontrolowana przez Sebastiana Kulczyka przejdzie rebranding. Ma też nowe strategiczne cele na kolejne sześć lat w każdym z siedmiu kluczowych biznesów. Ponadto do 2029 r. firma planuje zmniejszyć emisję CO2 o 45 proc.