Uważają, że wydatki firm na nagłaśnianie własnej dobroczynności są często wyższe niż wydatki na rzeczywiste działania społeczne. Tak przynajmniej wynika z najnowszego badania firmy On Board PR i PBS DGA.
Ale, co ciekawe, aż dziewięciu z dziesięciu Polaków oczekuje większego zaangażowania firm w działania dobroczynne czy społeczne.
– Najniższe zaufanie do intencji, które towarzyszą dobroczynności biznesu, jest w grupie samych przedsiębiorców – mówi „Rz” Norbert Kilian z On Board. – Poziom sceptycyzmu jest też wprost proporcjonalny do wykształcenia – dodaje Tomasz Dziedzic z PBS DGA. Wyjaśnia, że wśród Polaków z wyższym wykształceniem odsetek osób podejrzewających przewagę promocji nad rzeczywistymi działaniami sięga 82 proc.
Opinie te uderzają w tak modną ostatnio „społeczną odpowiedzialność biznesu”. Ten popularny wśród zachodnich korporacji trend powoli trafia również do Polski. Jest jednak rozumiany szerzej niż prosta filantropia. Chodzi o takie prowadzenie działalności, by oprócz zysku uwzględniać w decyzjach gospodarczych również wpływ firmy na społeczeństwo i środowisko. Przedsiębiorstwa z roku na rok wydają na ten cel coraz więcej pieniędzy.
– Polacy muszą mieć jakiś powód, że nie ufają biznesowi – mówi „Rz” Marjorie Thompson, brytyjska konsultantka ds. komunikacji, która wcześniej pracowała m.in. w Saatchi and Saatchi. – Być może wynika to z przeszłości – tłumaczy. Jej zdaniem brak zaufania do biznesu to ogromne wyzwanie dla niego samego. Sugeruje, że właśnie korporacje powinny pomóc utworzyć jakąś instytucję, której Polacy będą ufać.