Minutowy cykl naliczania opłat za rozmowy z komórek podbija kwoty rachunków. Komisja Europejska zastanawia się więc nad wprowadzeniem w połączeniach międzynarodowych rozliczeń sekundowych.
Od roku w Unii Europejskiej obowiązują limity stawek za roaming. Żaden operator nie może zażądać od klienta używającego telefonu komórkowego za granicą więcej niż 49 eurocentów za minutę połączenia wychodzącego i 24 eurocenty za minutę połączenia odbieranego (stawki bez VAT). Zgodnie z unijnym rozporządzeniem od 30 sierpnia limity zostaną jeszcze obniżone: odpowiednio do 46 i 22 eurocentów.
46 centów od jutra będzie wynosić w UE maksymalna stawka netto za minutę połączenia w roamingu
Z analizy Brukseli wynika jednak, że faktycznie płacimy więcej, niż powinniśmy. Bo wielu operatorów liczy czas rozmowy według stawki za każdą rozpoczętą minutę, a więc np. połączenie trwające 1 minutę i 2 sekundy kosztuje tyle co rozmowa dwuminutowa.
– W rezultacie klienci płacą więcej. Skala tych obciążeń jest różna, ale przeciętnie w Unii minuta rozmowy w roamingu faktycznie kosztuje więcej niż przepisowe maksimum: o 24 proc. w przypadku rozmowy wychodzącej i o 19 proc. więcej przy połączeniu odbieranym – mówi Martin Selmayr, rzecznik Komisji Europejskiej. Wśród krajów stosujących takie praktyki jest również Polska.