Z badań Eurobarometru wynika, że aż 48 procent młodych Polaków myśli o założeniu własnego biznesu w ciągu pięciu najbliższych lat. Te deklaracje powodują, iż potencjalnie jesteśmy jednymi z najbardziej przedsiębiorczych krajów w Unii Europejskiej. W rzeczywistości jednak znacznie mniej młodych Polaków niż Niemców czy Anglików decyduje się na prowadzenie firmy. Dlaczego tak się dzieje i jakie są bariery powstrzymujące rozwój przedsiębiorczości, zastanawiali się rozmówcy krynickiego panelu „Droga do Europy przedsiębiorczej”.
Słowacki poseł Ivan Stefanec podkreślał, że małe i średnie przedsiębiorstwa (MSP) są podporą każdej gospodarki. Dlatego słowacki rząd maksymalnie stara się wspierać ich rozwój. Decyzją władz skrócono np. czas rejestracji firm do pięciu dni, a załatwienie większości spraw związanych z prowadzeniem przedsiębiorstwa możliwe jest przez Internet. Rząd stara się także obniżyć koszty rozpoczęcia działalności, które w UE wynoszą ok. 6 tys. euro, upraszcza przepisy i obniża podatki. Między innymi dzięki wprowadzanym ułatwieniom MSP tworzą już na Słowacji ponad 50 proc. miejsc pracy. Poza tym system wsparcia powoduje, że ludzie łatwiej podejmują decyzje o otwieraniu firm.
Podobnie jest zresztą w innych krajach. Jak zaznaczyła Ksenija Liapina, posłanka z Ukrainy, w jej kraju na tysiąc mieszkańców przypada 50 małych firm, w Rosji 52, we Włoszech 70, a w Polsce 60. – Pomoc rządu dla tych podmiotów jest metodą walki z biedą, ponieważ w ten sposób daje się ludziom wędkę – dodała Liapina.
– Wprowadzenie ułatwień dla początkujących w biznesie jest bardzo ważne – podkreślił Martin Oxley, dyrektor Brytyjsko-Polskiej Izby Handlowej. Jego zdaniem warto stworzyć system umożliwiający opatentowywanie już samych pomysłów, a dopiero potem ich realizowanie.
Paneliści podkreślili też wagę międzynarodowej współpracy. Victor Ermakow, prezes Izby Przemysłowo-Handlowej Rosji, wyjaśnił, że w całej Rosji jest około 7 mln MSP. Współpracują one z podobnymi firmami w sąsiednich krajach, jednak dotąd nie mogły się przebić do Polski. – To dlatego, że mało kto z nas wiedział, że u was jest aż tylu potencjalnych partnerów – odpowiedział Krzysztof Krzysztofiak z Agencji Rozwoju Regionalnego z Małopolski.