Takie wstępne wyniki przynosi referendum strajkowe, które zorganizowały cztery związki skupiające ponad 70 proc. załogi JSW, w tym największe: „S” i Związek Zawodowy Górników w Polsce. – Wyniki były do przewidzenia. Ostateczne będą znane w nocy, gdy zjedzie na dół ostatnia zmiana – zastrzega Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW.

– Do końca tygodnia dajemy sobie czas na negocjacje, jeśli nie będzie porozumienia, podejmiemy decyzję o formie protestu – mówi Dominik Kolorz, szef górniczej „S”. Załoga chce 16,5-proc. podwyżki, zarząd oferuje 11,4 proc. Wczoraj przed siedzibą JSW odbyła się pikieta, dziś planowana jest następna. W południe zaś ma się zacząć kolejna tura rozmów.

28 mln zł przychodów straciłaby JSW, gdyby na jedną dobę stanęło sześć należących do niej kopalń

Jeśli nie dojdzie do porozumienia, problem będzie miała nie tyko JSW, ale i koksownie, którym spółka dostarcza węgiel koksujący. Z informacji „Rz” wynika bowiem, że ich zapasy wystarczą zaledwie na kilka dni.– Nasze roszczenia zamykają się w kwocie poniżej 100 mln zł, a zamknięcie baterii koksowniczej i jej uruchomienie idzie w miliardy – ostrzega Kolorz.W pozostałych spółkach węglowych jest spokojniej. – Na razie nie grozi nam spór zbiorowy – zapewnia Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej.Katowicki Holding Węglowy chce natomiast uregulować sprawy płacowe w pakiecie społecznym, który ma być podpisany z załogą przed planowanym na początku 2009 r. debiutem giełdowym.