Klienci wycofali w minionym tygodniu z funduszy akcyjnych rynków wschodzących 1,1 mld dol. – podała firma analityczna EPFR. To największa tygodniowa skala umorzeń od października 2008 r. Analogii z fatalną dla inwestorów końcówką roku jest więcej, bo giełdowe indeksy znalazły się znów na poziomach z tego okresu.
Najmocniej taniały akcje w naszym regionie. Gdy patrzy się również na skalę osłabienia się walut państw Europy Środkowo-Wschodniej, ewidentnie widać, że zagraniczny kapitał odpływa z regionu. Rosyjska giełda, która piątkowe notowania zakończyła na ponad 3-proc. minusie, w całym tygodniu straciła 12,6 proc. wartości. Indeks RTS po raz pierwszy od drugiej połowy 2003 r. zakończył notowania poniżej 500 pkt.
Według części analityków to doskonała okazja do inwestycji. Brytyjska spółka F&C Asset Management policzyła, że rosyjskie akcje są obecnie najtańsze na świecie, biorąc po uwagę 50 największych giełd. Wskaźnik cena do zysku w przypadku rosyjskich spółek wynosi niecałe 3, natomiast średnia dla rynków wschodzących to obecnie 8. Według zarządzających F&C w ciągu sześciu miesięcy rosyjskie akcje staną się znacznie bardziej atrakcyjne, dlatego już inwestują oni na tym rynku.
Lepiej wygląda sytuacja w Ameryce Łacińskiej, gdzie fundusze akcyjne mają dodatnie salda wpłat i umorzeń. „Pomagają im niskie wyceny akcji i prognozy silnego wzrostu jeszcze w tym roku” – napisali przedstawiciele EPFR w komunikacie.