– Początek roku był wyjątkowo nieudany dla branży. Na spadek popytu wpływ miał wzrost cen spowodowany podwyżką podatku akcyzowego. Do konsumpcji zniechęca też niepewna sytuacja rynkowa – mówi "Rz" Krzysztof Grudziński, prezes V&S Luksusowej, czwartego producenta wódki w Polsce, którego sprzedaż zwiększyła się w 2008 r. o 25 proc. Dodaje on, że na razie nie widać oznak poprawy sytuacji.
– Sprzedaż w sklepach jest mała, więc hurtownie zmniejszają zamówienia – wyjaśnia Grudziński. Zakłady produkujące wódkę już zareagowały na wyhamowanie popytu. Z naszych informacji wynika, że część z nich ograniczyła produkcję i pracuje na jedną zmianę, a nie – jak rok temu – na dwie lub trzy.
Prezes V&S Luksusowej ma nadzieję, że sprzedaż wódki zwiększy się w kolejnych tygodniach ze względu na Wielkanoc. Jednak większość przedstawicieli branży i analityków, z którymi rozmawialiśmy uważa, że sprzedaż w całym 2009 r. będzie niższa niż przed rokiem. – Można spodziewać się nie tylko lekkiego spadku wielkości sprzedaży, ale także jego wartości, ponieważ zmniejszy się popyt na drogie produkty – uważa Artur Iwański, analityk Erste Banku. Według najbardziej pesymistycznych, o których "Rz" pisała w styczniu, prognoz popyt na wódkę może być w tym roku nawet o 20 proc. niższy niż w ubiegłym roku.Artur Iwański uważa, że największe szanse na łagodne przejście przez kryzys mają czołowi producenci posiadający szeroką ofertę produktów.
Spokojny o przyszłość jest lider rynku notowany na GPW Central European Distribution Corporation, który wczoraj opublikował swoje wyniki za 2008 r. – Pomimo tego, że przewidujemy spowolnienie w 2009 r. w porównaniu do wysokich poziomów wzrostów z lat ubiegłych, nadal oczekujemy wzrostu sprzedaży naszych kluczowych marek w Polsce, Rosji i na Węgrzech w przedziale od jednocyfrowego do dwucyfrowego – zapowiada William Carey, prezes CEDC.
Na zamknięciu wczorajszej sesji akcje spółki kosztowały 29,45, czyli 5,2 proc. więcej niż w ostatni piątek. Walory CEDC zyskały na wartości nie tylko ze względu na ambitne plany firmy. Udany był dla niej także 2008 r. – Spółka pokazała swoją siłę na poziomie operacyjnym – mówi Artur Iwański. CEDC podała, że jej zysk operacyjny zwiększył się o 68 proc., do 198,7 mln dol. Przychody wzrosły o 38 proc., do 1,65 mld dol. Zdaniem Artura Iwańskiego inwestorzy zareagowali pozytywnie również na informację o propozycji zmiany zasad wykupu 58 proc. udziałów grupy Russian Alcohol od Lion Capital. Płatność – oparta na zaktualizowanej wycenie – byłaby rozłożona na pięć lat. Do 2011 r. CEDC nie przejęłoby kontroli nad Russian Alkohol. Spółka miałaby jednak większe prawa jako udziałowiec mniejszościowy.