Wcześniej o podobnej kwocie wspominał już wiceminister skarbu Jan Bury.
W lutym MSP zleciło w radom nadzorczych swoich spółek przeprowadzenie audytów dotyczących opcji walutowych – m.in. sposobu podpisywania umów dotyczących tych zabezpieczeń.
Jednak już teraz resort wylicza, że sprawa dotyczy 35 firm z większościowym udziałem skarbu państwa.
– Ta wycena zależy od kursu dolara, stąd widełki. Trudno oszacować konkretne straty, póki umowy opcyjne nie zostaną zamknięte – powiedział „Rz” Maciej Wewiór, rzecznik MSP. dodaje jednak, że to nie oznacza, że 35 spółek zawierało opcje toksyczne. – Z naszych informacji wynika, że spółki nie zawierały opcji w celach spekulacyjnych, niemniej jednak zadajemy pytanie o rzetelność biznesową przy podpisywaniu tych umów – tłumaczy Wewiór.
Rady nadzorcze w spółkach SP mają czas to WZA (czyli nawet do końca czerwca) na dokonanie audytu ws. opcji, jednak zdaniem Wewióra te dane powinny spłynąć do resortu wcześniej, bo deklarują to same spółki. Resort przyznaje, że w przypadku wykrycia nieprawidłowości nadal będą podejmowane decyzje personalne (tak, jak w przypadku członków zarządu w LOT czy ZA Puławy).