- Transpetrol to dla nas strategiczne przedsiębiorstwo gwarantujące bezpieczeństwo energetyczne kraju - podkreśla minister gospodarki Lubomir Jahnatek.
O przejęcie pakietu ubiegała się Moskwa, twierdząc, że po bankructwie Jukosu wszystkie jego aktywa powinny przejść na własność skarbu Rosji. Międzynarodowe sądy nie przyznały im racji, ponieważ 49 procent akcji Transpetrolu należały do samodzielnej spółki Jukosu : Jukos Finance B.V. Zakupem 49-proc. pakietu interesował się PKN Orlen, ponieważ z ropy przesyłanej "Transpetrolem" korzysta, należący do Orlenu, czeski Unipetrol.
Lubomir Jahnatek przyznał, że polska oferta podwyższyła cenę zakupu. Minister ujawnił, ze słowacki rząd zobowiązał się, iż odkupionych akcji nie odsprzeda Rosji.
Kontrola Transpetrolu to kwestia o dużym znaczeniu. Rosyjski akcjonariusz mógłby bowiem blokować tranzyt ropy przed ropociąg "Przyjażń". Niewykluczone, że Rosja starałaby się objeść Ukrainę, co uderzyłoby pośrednio w Bratysławę, ponieważ ropa do bratysławskiej rafinerii Slovnaft jest właśnie kierowana przez Ukrainę. Ograniczenie tranzytu ropy to dla Bratysławy niższe wpływy budżetowe.
Jukos nabył 49-procentowy pakiet Transpetrolu 10.12 2001 za 74 miliony USD od centroprawicowego rządu byłego premiera Mikulasza Dzurindy. W słowackich rękach pozostało, co prawda, 51 procent akcji, ale bez prawa do zarządzania.