– Chcemy przesunąć te pieniądze na dwa typy dotacji: wsparcie innowacyjnych inwestycji oraz badań i wdrożeń w przedsiębiorstwach. Propozycji w sprawie proporcji jeszcze nie ma. – Pomysłów na rozwój, a co za tym idzie zapotrzebowania na ich finansowanie, w naszej firmie nie brakuje. Im więcej będzie więc pieniędzy do podziału i na dłużej ich starczy, tym lepiej – komentuje Artur Potocki, wiceprezes Interia.pl.

Uzasadnienie zmian tkwi w zainteresowaniu poszczególnymi typami wsparcia. Dotacje na innowacyjne inwestycje (działanie 4.4) cieszą się ogromnym powodzeniem. W dwóch konkursach wzięło udział ok. 900 firm. Rozdysponowano już (wartość podpisanych lub planowanych umów) ok. 950 mln euro z 1400 mln euro na cały okres 2007 – 2013. W jedynym dotychczas konkursie na wsparcie badań i wdrożeń (działanie 1.4 – 4.1) uczestniczyło ponad 400 firm, rozdysponowano ok. 210 mln euro, czyli 27 proc. puli do końca 2013 r.

[wyimek]112 mln zł trafiło do firm do końca lipca w formie zwrotu wydatków z programu „Innowacyjna gospodarka” [/wyimek]

Zupełnie inaczej jest z dotacjami na tzw. inwestycje kluczowe dla gospodarki (działanie 4.5). Chodzi tu o projekty o wartości powyżej 160 mln zł i zakładające powstanie 200 miejsc pracy lub inwestycje w centra usług. O takie dotacje walczy po kilkanaście firm rocznie. Do dziś wykorzystano jedynie 144 mln euro z puli ponad miliarda euro. Największą kulą u nogi tego działania jest wymóg stworzenia dużej liczby nowych miejsc pracy. W czasie kryzysu trudno o chętnych na takie inwestycje. W tym roku (od lutego) zgłosiła się raptem jedna firma. Propozycje resortu gospodarki musi jeszcze zaakceptować tzw. Komitet Monitorujący programu „Innowacyjna gospodarka”.

– Wydają się one słuszne, ale skoro mamy uszczuplić pulę na pewien typ działań, wymagają analizy – mówi Marzena Chmielewska z PKPP Lewiatan, członek komitetu. W podobnym tonie wypowiada się Ewa Fedor z Konfederacji Pracodawców Polskich. – Generalnie jest to dobre posunięcie, pod warunkiem jednak, iż działanie 4.4 po pierwsze będzie dostępne dla dużych firm, a po drugie dopuści się do aplikowania w nim inwestycje powyżej 50 mln euro - podkreśla Beata Tylman z firmy doradczej Deloitte. - To dałoby szanse innowacyjnym projektom na dużą skalę, które są mało pracochłonne. Należy także tak rozdysponować środki, aby inwestorzy, którzy jeszcze w tym roku planują startować w działaniu 4.5.1 mieli o co się ubiegać - dodaje.