Spółka zatrudnia obecnie 2,1 tys. osób i jak szacują eksperci jest to o 500 - 700 osób za dużo. Dlatego z początkiem sierpnia KSC ogłosiła program dobrowolnych odejść na bardzo korzystnych warunkach. Każdy, kto był zatrudniony w spółce 1 sierpnia na czas nieokreślony i przynajmniej 3 z ostatnich 5 lat przepracowali w sektorze cukrowniczym miał prawo do skorzystania z odpraw. Spółka zastrzegała sobie jednak prawo zatrzymania najcenniejszych pracowników.

— Wpłynęło 390 podań, z czego 81 zostało rozpatrzonych negatywnie — informuje Aleksandra Paulska, rzeczniczka KSC.

W ramach rekompensaty odchodzący pracownik dostaje jednorazowo 80 tys. zł brutto oraz odprawę wynikającą z ustawy o zwolnieniach grupowych czyli od 1 do 3 średnich pensji. Ponadto ma prawo do wypłaty ekwiwalentu za niewykorzystany urlop, a także nagrody jubileuszowej, jeśli ta przysługuje mu w ciągu roku od rozwiązania umowy o pracę. Program przewiduje również pokrycie kosztów szkolenia, które pracownik sam wybierze, do kwoty 3 tys. zł oraz refundację kosztów poniesionych na otwarcie własnej działalności gospodarczej – do 4,5 tys. zł.

KSC wyda na odprawy ok. 300 tys. zł. Spółka zdecydowała się na program, bo w tym roku dostała wysokie rekompensaty z budżetu unijnego - 557 mln zł za zrzeczenie się części kwoty cukrowej i wygaszenie produkcji. Spodziewa się też rekordowych zysków w roku finansowym kończącym się 30 września.