Wiele firm rodzinnych stanęło przed dramatyczną decyzją o zwolnieniu pracowników?
Z naszych rozmów wynika, że zwolnienia pracowników są ostatnią rzeczą, o której myśli przedsiębiorca. Rzeczywiście, wiele firm, szczególnie w branży hotelarskiej czy restauracyjnej, znalazło się w bardzo trudnej sytuacji, ale starają się wykorzystywać takie instrumenty jak zaległe urlopy dla pracowników albo ograniczanie czasu pracy, a zwolnienia są na ostatnim miejscu na liście działań w tym kryzysie.
Dlaczego?
Bo w firmach rodzinnych pracownicy współtworzą firmę. Tu ludzie się ze sobą bardzo blisko, także pracownicy z pracodawcą, przez co tworzą taką firmową rodzinę. Pracownik nie jest jakimś numerem z Excelu, który łatwo skreślić. W małych firmach wszyscy się znają, spędzają razem dużą część swojego życia. Poza tym dla 83 proc. przedsiębiorców ich firma jest jedynym źródłem utrzymania rodziny.
Z waszych badań wynika jednak, że ponad połowa firm rodzinnych nie przetrwa bez zwolnień dłużej niż miesiąc.