Pracowity rok na drogach

W tym roku ma się rozpocząć budowa 714,5 km autostrad i 701,5 km dróg ekspresowych. Inwestycje potrwają do dwóch lat. Niestety, po tych trasach kierowcy będą jeździć najwcześniej w 2012 roku.

Dla kontrastu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad prognozuje, że przybędzie zaledwie 48,4 km autostrad i ok. 81 km dróg ekspresowych.

Ubiegły rok pod względem oddanych fragmentów autostrad był dużo bardziej obfity. Kierowcom przekazano do użytku dwa odcinki autostrady A4 przecinającej południową Polskę ze wschodu na zachód. Pierwszy 51-kilometrowy fragment połączył Zgorzelec z Krzyżową, a kolejny 20-km odcinek oddano między Krakowem i Szarowem. Tuż przed świętami zakończyła się budowa 15,5-km odcinka trasy A1 między Sośnicą a Bełkiem.

[srodtytul]Drogi na nowy rok[/srodtytul]

Jeszcze w tym roku będzie można jeździć 32,4-kilometrowym odcinkiem trasy A1 między Sośnicą a Gorzyczkami oraz autostradową obwodnicą Wrocławia o długości 16 km.

– Prace rozpoczną się na 714,5 km autostrad – mówi Marcin Hadaj, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Rząd ogłosił w 2010 r. wszystkie z zaplanowanych przetargów autostradowych. Realizacja większości zakończy się w 2012 roku – przed mistrzostwami Europy w piłce nożnej. Wyjątkiem ma być fragment odcinka trasy A1 między Pyrzowicami a Strykowem pod Łodzią. Droga ma być przejezdna, ale prace na niej mają się zakończyć dopiero w 2013 roku. Inwestycję ma realizować Autostrada Południe, której jednym z udziałowców jest Budimex. Spółka wciąż nie ma zapewnionego finansowania.

Jak mówi Radosław Stępień, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za budowę dróg, na koniec tego roku prace mają być prowadzone na prawie 924 km dróg i autostrad.

[srodtytul]Ekspresówki do wzięcia[/srodtytul]

O ile wiadomo już, kto będzie budowal poszczególne odcinki autostrad, o tyle wciąż są do wzięcia kontrakty na realizację dróg ekspresowych i krajowych. Ten rok ma przynieść rozdanie 14 umów na budowę prawie 300 km dróg ekspresowych. W kolejnych 16 kontraktach mają zostać wyłonione firmy, które wybudują ponad 240 dróg krajowych. Do końca czerwca mają zostać rozstrzygnięte przetargi ogłoszone w ostatnich tygodniach 2009 roku, w ramach których ma powstać 191 km tras ekspresowych. Jak zapewnia Marcin Hadaj, umowy z wykonawcami mają zostać podpisane do czerwca 2010 roku.

Rok 2010 ma przynieść również rekordowo wysokie nakłady na budowę infrastruktury drogowej. Wydatki drogowców na nowe inwestycje w 2010 roku mają wynieść 27,6 mld zł, czyli o ok. 10 mld zł więcej niż w ub. roku. Branża nie ma wątpliwości, że te pieniądze zostaną przez drogowców faktycznie wydane. Świadczy o tym zaawansowanie planowanych na ten rok inwestycji.

[srodtytul]Firmy czekają na pieniądze[/srodtytul]

Jak podkreśla Marek Michałowski, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, pojawienie się takich pieniędzy zdecydowanie poprawi kondycję firm budowlanych, które już w 2009 roku nie odczuły kryzysu po tym, jak rząd wydał na inwestycje drogowe 18 mld zł.

Ponad 11 mld zł rząd chce pożyczyć z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, reszta będzie pochodzić z pożyczek i emisji obligacji.

W Krajowym Funduszu Drogowym w 2010 roku ma się znaleźć ponad 32,2 mld zł. Z tych środków finansowana jest budowa i remonty dróg czy wypłaty dla firm zarządzających autostradami.

Europejski Bank Inwestycyjny ma nam pożyczyć 11,1 mld zł, dwa razy więcej niż w ub. roku. Kolejne 7,8 mld zł ma pochodzić z emisji obligacji drogowych przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Bruksela ma dołożyć 9,5 mld zł – ponad dziesięć razy więcej niż w ub. roku. Wyższe mają być też wpływy z opłaty paliwowej.

W 2010 r. wydatki związane z wypłatą pieniędzy dla koncesjonariuszy wzrosną z 1,5 do 2,7 mld zł. Ekspertów najbardziej niepokoi jednak wzrost kosztów obsługi kredytów i obligacji z ok. 500 mln zł w 2009 r. do prawie 2 mld zł w roku 2010.