Ubiegły rok był pierwszym po wejściu Polski do Unii Europejskiej, kiedy to naszym producentom artykułów rolno-spożywczych nie udało się zwiększyć eksportu. Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej szacuje, że jego wartość mogła się skurczyć o niemal 9 proc. i wyniosła ok. 10,4 mld euro. Głównym powodem są niższe ceny na światowych rynkach oraz mniejszy popyt spowodowany kryzysem.
– Nie należy się spodziewać szybkiego wzrostu zapotrzebowania na produkty spożywcze – uważa Wiesław Łopaciuk z IERiGŻ. Dlatego w pierwszym półroczu 2010 r. możliwy jest dalszy spadek eksportu do 5,2 mld euro. Będzie to o ok. 2,5 proc. mniej niż w pierwszej połowie 2009 r. Sprzedaż artykułów rolno-spożywczych z Polski zmniejszyła się wówczas o 1,2 proc.
W czołówce branż, które zanotowały największy spadek eksportu, są przetwórcy mleka. Sławomir Stepulak z Zespołu Monitoringu Zagranicznych Rynków Rolnych FAMMU/FAPA szacuje, że w całym 2009 r. eksport produktów mleczarskich mógł się zmniejszyć o jedną czwartą.
Mniejszy eksport w 2009 r. miały np. Spomlek i Polmlek, właściciel marki Warmia. – Nasza sprzedaż zagraniczna spadła o ok. 5 proc. – mówi Andrzej Grabowski, współwłaściciel Polmleku. Jedną z niewielu firm mleczarskich, która poprawiła przychody z eksportu, jest Spółdzielnia Mleczarska Mlekovita. Były one o ok. 5 proc. wyższe niż w 2008 r. Zdaniem Dariusza Sapińskiego, prezesa Mlekovity, jego firmie pomogło m.in. zwiększenie sprzedaży gotowych przetworów. Pozytywny wpływ, szczególnie w pierwszej połowie roku, miał także kurs złotego do euro. – Gdyby nie on, mogłoby być nam trudno poprawić eksport z 2008 r. – przyznaje Sapiński.
Średni kurs euro w 2009 r. wyniósł ok. 4,33 zł. W 2008 r. jedno euro kosztowało ok. 3,51 zł. Wczoraj płacono za nie nieco ponad 4 zł. Zdaniem Moniki Kalwasińskiej, analityka Domu Maklerskiego PKO BP, przy obecnym kursie walutowym eksport polskiej żywności jest jeszcze opłacalny. Nie należy się jednak spodziewać masowego wejścia spółek na nowe dla nich rynki.