Boją się ewentualnego zamknięcia nierentownych kopalń KW - przede wszystkim Halemby-Wirka, ale też zakładu Rydułtowy Anna. Zapowiadają także, że będą bronić kopalni Murcki-Staszic, jeśli Katowicki Holding Węglowy zmieni wobec niej plany
– Koledzy już mówili, że spod kompanii to należałoby jechać pod KHW - mówi „Rzeczpospolitej” Wacław Czerkawski, wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce. – W Kompanii pokazaliśmy, że jesteśmy i chcemy rozmawiać, a sytuację KHW na bieżąco monitorujemy.
Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii potwierdził, że delegacja górników złożyła w siedzibie spółki swój plan ratowania kopalni Halemba-Wirek („Rz” informowała o jego powstaniu jako pierwsza tydzień temu). To jej sytuacja finansowa jest najgorsza - w 2009 r. przyniosła aż 323 mln zł straty netto.
– Zarząd przyjął dokument od załóg, teraz przeanalizuje i zaopiniuje. Powinniśmy odpowiedzieć na tę petycję w ciągu trzech tygodni. Jednocześnie zarząd podkreśla, że na razie żadne decyzje w sprawie przyszłości Halemby-Wirka ani żadnej innej kopalni nie zapadły, wszystko znajdzie się w naszej strategii, która będzie gotowa w ciągu kilku najbliższych tygodni, bo teraz jest wciąż konsultowana, m.in. z PAN - mówił Madej w rozmowie z „Rz”.
– W planie zawarliśmy m.in. konieczność wzmocnienia robót przygotowawczych i udostępniania nowych złóż. Jesteśmy przekonani, że w ciągu dwóch lat Halemba-Wirek może być rentowna, ba, może nawet przynosić duże zyski, bo tam jest węgiel bardzo dobrej jakości - przekonuje Czerkawski.