– Komisja Europejska obserwuje sytuację na rynku przesyłek międzynarodowych, ponieważ pojawiły się skargi konsumentów na ich ceny, rzekomo nieporównywalnie wyższe od kosztowo porównywalnych przesyłek krajowych – mówi „Rz” Kamil Kiljański, szef wydziału ds. usług pocztowych Dyrektoriatu Generalnego ds. Rynku Wewnętrznego i Usług Komisji Europejskiej.
Wysokie ceny, jakie za dostarczenie paczki z towarem kupionym za granicą trzeba zapłacić operatorowi, odczuwają boleśnie nie tylko firmy (np. sklepy internetowe), ale także ich klienci. Dla przykładu dostarczenie na terenie Polski paczki ekonomicznej do 2 kg o wartości 200 zł, poprzez usługę e-przesyłka Poczty Polskiej, kosztuje 12,5 zł. Przesłanie jej do Irlandii za pośrednictwem tego samego operatora będzie kosztowało 66 zł. Ale już usługa kurierska EMS Poczty Polskiej w przypadku takiej paczki to wydatek 140 zł. – W pewnej analogii do regulacji cen roamingu KE stara się zanalizować, co może powodować te relatywnie wysokie ceny – mówi Kiljański.
Rafał Brzoska, prezes firmy InPost zajmującej się dostarczaniem listów i paczek, nie ma wątpliwości, że to wynik braku konkurencji. – Paczka wysłana z Hiszpanii, Grecji czy Bułgarii do Polski nie musi kosztować 30 euro, a np. 5 – 8 euro – przekonuje Brzoska. Jego zdaniem globalne firmy kurierskie zarabiają głównie na usługach międzynarodowych, a reguły rządzące rynkiem są takie same jak w przypadku roamingu. – Jest drogo, bo łatwiej przerzucać marżę na konsumentów – mówi Brzoska.
Zdaniem Karola Krzywickiego, dyrektora Departamentu Rynku Pocztowego w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej, sprawa cen przesyłek międzynarodowych leży poza kompetencjami urzędów odpowiadających za regulacje rynku w poszczególnych krajach. – Wysokość opłat za takie przesyłki jest ustalana na podstawie umów pomiędzy operatorami i tylko KE w interesie ochrony konsumentów może w nie ingerować – mówi Krzywicki. O tym, że czasami ingeruje, przekonali się operatorzy telekomunikacyjni. W ub.r. Bruksela wprowadziła przepisy o maksymalnych opłatach za roaming, a w br. nałożyła na operatorów obowiązek wyłączania roamingu danych po przekroczeniu określonego limitu.
Rafał Brzoska wieszczy zmianę układu sił w europejskim e-handlu już w przyszłym roku. InPost planuje wprowadzić w kilku państwach swoją usługę Paczkomaty24/7, polegającą na możliwości osobistego odbierania przesyłek w automatach ustawionych m.in. na parkingach czy stacjach benzynowych. Brzoska twierdzi, że ceny usługi będą kilkakrotnie niższe. – Pierwsza sprawa to kwestia niższej marży. Po drugie jako multioperator mający udział w wielu biznesach w różnych krajach, wykorzystując sieć Paczkomatów, to my będziemy kształtować ceny, a nie pośrednik w kraju, z którym będziemy współpracowali – przekonuje Brzoska.