Od początku roku do wczoraj sądy gospodarcze ogłosiły upadłość 376 firm - informuje najnowszy raport wywiadowni gospodarczej Dun & Bradstreet, do którego dotarła "Rzeczpospolita".
To co prawda niewiele więcej niż przed rokiem, gdy było ich 350. Ale w przypadku małych firm, a także takich, które od niedawna funkcjonują na rynku, tempo wzrostu liczby bankructw jest już zdecydowanie wyższe.
Jak podaje D&B, od początku roku splajtowało 109 firm działających nie dłużej niż 5 lat, tj. o połowę więcej niż przed rokiem. W tym samym czasie liczba najmniejszych firm-bankrutów, zatrudniających nie więcej niż 5 osób, skoczyła o jedną trzecią.
Największe problemy wciąż mają dwie branże: budowlana i transportowa. W pierwszej zbankrutowało 47 firm, o połowę więcej niż przed rokiem.
W transporcie, który dotknęły 24 upadłości, ich liczba zwiększyła się o trzy czwarte. W przypadku tego ostatniego przyczyną jest spadek międzynarodowych przewozów, które kryzys gospodarczy poturbował szczególnie mocno. Ale spadła też liczba zamówień na usługi przewozowe w kraju. Ciągle kłopoty ma także branża spożywcza - 13 upadłości, choć w tym przypadku ich liczba nieznacznie zmalała.