„Rz” dotarła do danych firmy Nielsen, z których wynika, że w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2010 r. Stock Polska kontrolował 35,5 proc. polskiego rynku wódki. Rok wcześniej udziały firmy wynosiły 26,1 proc., a w 2007 r. – kiedy rozpoczęła szturm w branży – nie przekraczały 11 proc. Marka wódki Czysta de Luxe, którą Stock wprowadził do sklepów trzy lata temu, jest obecnie najpopularniejsza w Polsce. Jej udziały w sierpniu 2010 r. przekraczały 16 proc.
Układ sił w branży wyglądałby z pewnością inaczej, gdyby rywale szybciej zareagowali na sukcesy Stocka. Tymczasem to głównie oni odczuli skutki spadku popytu na wódkę (w pierwszym półroczu 2010 r. jej sprzedaż spadła o 4 proc., do ok. 123 mln l). – Konkurenci nie spodziewali się, że Stock jest w stanie tak znacznie zwiększyć udziały rynkowe. Czekali z reakcją, aż sprzedaż firmy przestanie rosnąć – mówi Artur Iwański, analityk Erste Banku. Jego zdaniem kontrataku można się spodziewać na koniec tego roku. Producenci będą chcieli wykorzystać okres przed Bożym Narodzeniem będący czasem żniw w branży. Do ataku przygotowuje się CEDC, któremu Stock odebrał w 2009 r. pozycję lidera. W czwartym kwartale ma wprowadzić na rynek nową wódkę. – To tylko jeden z projektów, nad którym pracujemy – mówi William Carey, prezes CEDC. Ostatnio spółka zwiększyła także liczbę przedstawicieli handlowych. Carey podkreśla, że w ciągu trzech lat CEDC chce zwiększyć udziały do 30 proc.
Próbę odzyskania udziałów już kilka miesięcy temu podjęła polsko-francuska grupa Belvedere. W marcu wprowadziła na rynek wódkę Krupnik, której sprzedaż zwiększyła się w tym czasie o ponad 500 proc.
Tymczasem ostatniego słowa nie powiedział Stock Polska. Chris Heath, prezes grupy Stock Spirits, do którego należy spółka, szansę na dalszy rozwój widzi m.in. we wprowadzaniu marek, które są popularne na innych rynkach. Pod koniec 2009 r. rozpoczął u nas sprzedaż wódki Stock Prestige znanej w 11 krajach. W sierpniu 2010 r. do marki należało 8,9 proc. segmentu drogich wódek importowych. Zajmowała w nim czwarte miejsce.
Stock nie wyklucza także wypromowania polskich marek za granicą. Heath przyznaje, że do Stocka zgłaszają się firmy, które chcą się zająć dystrybucją zagraniczną Czystej de Luxe.
