Polskie przepisy nie przewidują uzależnienia wezwania od zgody walnego. To ma chronić inwestorów. Bo co by było, jeśli zapisy ruszą, a walne się na zakup akcji nie zgodzi? – mówi „Rz” Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF. New World Resources kontruje: zgoda walnego jest niezbędna.
NWR w piątek wieczorem poinformował, że przesuwa rozpoczęcie zapisów na akcje Bogdanki z 25 na 29 października, czekając na ponowne rozpatrzenie sprawy przez KNF. Komisja bowiem zaleciła, by NWR usunął z oferty zgodę walnego jako warunek konieczny powodzenia wezwania. Koncern Zdenka Bakali wyjaśnił, że jest zmuszony mieć tę zgodę, bo takie przepisy obowiązują w Holandii, gdzie NWR jest zarejestrowany. Sęk w tym, że walne NWR, które taką zgodę miałoby wyrazić, zaplanowano na 24 listopada. – Spółka musi albo przyspieszyć walne, albo rozpocząć zapisy po zaplanowanym walnym – tłumaczy Dajnowicz. A to oznacza, że ruszyłyby pod koniec listopada. Planowane przez NWR przejęcie Bogdanki (które przy cenie 100,75 zł i chęci nabycia co najmniej 75 proc. akcji wydaje się niemożliwe) nie zostałoby sfinalizowane w tym roku, jak planował NWR.
[wyimek]3,43 mld zł chce wydać NWR na przejęcie lubelskiej Bogdanki[/wyimek]
Koncern Bakali liczy, że KNF pozytywnie rozpatrzy jego odwołanie, jednak komisja nie pozostawia złudzeń.
Pojawiają się głosy, że opóźnienie zapisów to sygnał, że NWR podbije cenę. Analitycy mówią nawet o 20 proc. Spółka milczy. OFE, które są właścicielem Bogdanki, podtrzymują deklaracje o niesprzedawaniu jej akcji. Przedstawiciele OFE mówią, że minimalny próg cenowy, by dali się skusić, to 160 zł.