Minister Grad potwierdził tym samym nasze wczorajsze doniesienia co do losów tej trzeciej w kraju grupy energetycznej. Informowaliśmy, że chociaż wiceminister skarbu Jan Bury stwierdził, że Enea w tym roku nie zostanie już sprzedana, do zawarcia wstępnej umowy z inwestorem może dojść. Zapewne jednak przelew na około 5,5 mld zł na konto ministerstwa byłby zrealizowany w I kw. 2011 roku.
Ze względu na tak znaczną kwotę nasi rozmówcy związani z transakcją spekulują, że ostatecznie o terminie podpisania umowy prywatyzacyjnej zadecyduje przede wszystkim presja ze strony ministra finansów (ze względu na budżet państwa, tzn. z problemami związanymi z ryzykiem przekroczenia niebezpiecznych poziomów długu publicznego do PKB).
– Jednocześnie trwa sprzedaż Energi Polskiej Grupie Energetycznej, która miałaby dać budżetowi 7,5 mld zł, więc również od tej transakcji będzie zależało, kiedy i za ile ministerstwo sprzeda kontrolę w Enei – usłyszeliśmy od osoby zbliżonej do transakcji.
Minister Aleksander Grad stwierdził wczoraj, że przychody z prywatyzacji w przyszłym roku mają sięgnąć 15 mld zł. I będą one pochodziły m.in. ze sprzedaży akcji Enei, banku BGŻ, spółek chemicznych oraz holdingu nieruchomościowego.
Chociaż Aleksander Grad cytowany przez PAP nie ujawnił, jakie firmy dalej negocjują przejęcie kontroli nad poznańską spółką, to czeski Energeticky a Prumyslovy Holding sam wypowiedział się w tej sprawie.