Węgierski rynek kapitałowy przeżywa mocne problemy związane z demontażem systemu otwartych funduszy emerytalnych i odpływem zagranicznego kapitału.
– Giełda węgierska to rynek, na którym obrót skupia się głównie na dwóch spółkach: banku OTP i koncernie paliwowym MOL (notowany również w Warszawie – red). Taka koncentracja sprawia, że mniejszym firmom trudno walczyć o inwestora – uważa Marek Buczak, wiceprezes Quercus TFI. Oczekuje, że w związku z tym giełda warszawska ma szansę stać się dużo bardziej konkurencyjną niż Budapeszt platformą dla obrotu spółkami węgierskimi.
Decyzje spółek
Pod koniec marca na GPW ma zadebiutować E-Star (dawny RFV) działający w branży energetycznej. Już jest notowany w Budapeszcie. GPW wybrał dlatego, że chce zwiększyć płynność akcji i ruszyć z biznesem w Polsce. Teraz nie będzie sprzedawać akcji, ale niewykluczone, że zrobi to jeszcze w tym roku. Nieoficjalnie wiadomo, że jego oferta może sięgnąć 120 – 160 mln zł. Jak udało nam się ustalić, to niejedyny węgierski kandydat do wejścia na polski parkiet. Myśli o tym też PannErgy, firma inwestująca w elektrownie geotermalne.
22 mld zł wynosi kapitalizacja największego węgierskiego banku OTP