Po niedawnej katastrofie japońskiej elektrowni Fukushima kanclerz Angela Merkel nakazała wyłączyć najstarsze (liczące ponad 30 lat) reaktory w 17 niemieckich elektrowniach jądrowych. Oznaczało to wstrzymanie produkcji w aż siedmiu tego typu siłowniach u naszych zachodnich sąsiadów.

Dotyczy to również elektrowni należących do koncernów RWE i E.ON. Każdy z nich mógłby co prawda, w efekcie decyzji władz centralnych, trwale stracić po dwa reaktory, ale z drugiej strony, nowa sytuacja może doprowadzić do upłynnienia nadwyżek produkcji. Skutkiem mogłoby być również obserwowana od jakiegoś czasu tendencja zmniejszania się marż. W efekcie może to oznaczać, podwyższenie wyników finansowych obu spółek.

W zeszłym tygodniu, w związku z radykalną zmianą polityki władz Niemiec wobec energetyki atomowej, giełdowe kursy obu przedsiębiorstw silnie spadły.