Importerzy i producenci aut użytkowych nie mogą narzekać: polski rynek zaczął rosnąć, a wzrost sprzedaży nabiera od początku roku coraz większego tempa. W kwietniu liczba rejestracji nowych aut powyżej 3,5 tony przekroczyła 1,5 tys. To prawie dwa razy więcej niż w tym samym miesiącu rok wcześniej. Równie imponująco przedstawiają się wyniki za cztery miesiące liczone od początku tego roku: według Instytutu Samar, ponad 5,5 tys. nowych rejestracji to przeszło dwa razy tyle, co przed rokiem.
Powodów wzrostu jest kilka: poprawiająca się koniunktura w gospodarce, a w konsekwencji wzrost popytu na usługi transportowe, rozwój infrastruktury, a także wymiana taboru, którą do tej pory wstrzymywał kryzys. Z danych Samaru wynika, że w ostatnich latach najwięcej samochodów dostawczych i ciężarowych zarejestrowano w 2008 roku – prawie 25,9 tys. sztuk, tj. o 14,6 proc. więcej niż rok wcześniej. Z kolei w roku 2009, a więc w okresie największego załamania polskiego transportu, liczba rejestracji sięgnęła zaledwie 6,7 tys. sztuk nowych aut dostawczych i ciężarowych powyżej 3,5 tony, czyli o prawie 74 proc. mniej niż rok wcześniej. W roku ubiegłym sytuacja zaczęła się poprawiać, ale sprzedaż na poziomie 12 tys. sztuk okazała się i tak o ponad połowę mniejsza niż przed kryzysem.
Teraz wszystko wskazuje, że tegoroczne odbicie rynku będzie znacznie silniejsze. Tylko do lutego GUS odnotował 24-procentowy wzrost przewozów w porównaniu z ubiegłym rokiem. Z kolei już w pierwszym kwartale sprzedaż nowych ciężarówek przekroczyła 3,8 tys. sztuk w porównaniu do niecałych 2,2 tys. w pierwszych trzech miesiącach ubiegłego roku. - Te wyniki wskazują, że nie jest to chwilowa poprawa. Mamy do czynienia ze stabilnym trendem wzrostowym - mówi prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Jakub Faryś.
Liderem rynku nowych aut ciężarowych po czterech miesiącach tego roku jest Volvo Truck. Szwedzki producent sprzedał 978 aut, o 123 proc. więcej niż rok wcześniej. Na drugim miejscu jest DAF (971 aut, wzrost sprzedaży o 129 proc.), na kolejnych MAN (921 sztuk, wzrost o 134 proc.) i Mercedes (773 sztuki, wzrost o 59 proc.).
Tegoroczny wzrost rynku może być jednak osłabiany wysokimi kosztami paliwa, a także rosnącymi cenami części i akcesoriów. - Koszty eksploatacyjne zwiększą się także od 1 lipca w związku z wprowadzeniem elektronicznego systemu pobierania opłat drogowych – ostrzega Samar.