5 maja w kopalni Krupiński należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej 820 m pod ziemią zapalił się metan. Zginął jeden górnik, a w dramatycznej akcji ratunkowej życie straciło dwóch ratowników (poszukiwania ostatniego trwały tydzień). Po zakończeniu akcji ratunkowej rejon wypadku został otamowany.

Być może w najbliższy poniedziałek wyższy Urząd Górniczy będzie mógł przeprowadzić wizje lokalna w miejscu wypadku. Ma ona pomóc m.in. w ustaleniu dokładnego miejsca zapłonu, bo przyczyny wypadku nadal są badane. Jedna z najbardziej prawdopodobnych hipotez mówi o tym, że do zapłonu doszło w wyniku tzw. iskry mechanicznej powstałej np. przy pracy kombajnu. Wyłączenie ściany w Krupińskim po wypadku spowodowało niewielki spadek wydobycia węgla w JSW, ale spółka zapowiedziała, że nadrobi go mocami swoich pozostałych kopalń