Według kontraktu, chiński producent Zhejiang Youngman miał zostać współudziałowcem 20 procent Swedish Automoble (Swan), a chiński bank 30 procent akcji. O jaki chiński bank chodzi, jest niejasne. W każdym razie takie rozwiązanie zapewniało Victorowi Mullerowi możliwość pozostania właścicielem Swedish Automobile( Swana) i ocalenia spółki przed bankructwem.
Zmiana konstelacji w przejęciu spółki Saaba Automobile (Swan) na nic się zdała. Dla General Motors bowiem nie ma większego znaczenia, jaki chiński partner jest przez właściciela Saaba obecnie lansowany. GM posiada nadal uprzywilejowane akcje Saaba i prawa do jego technologii w obecnych modelach: 9-3, 9-5 i 9-4 X. Nie życzy sobie by znalazły się one całkowicie w rękach Chińczyków.
Rzecznik GM W USA, Gim Cain powiedział telewizji szwedzkiej, że chce chronić technologii i większości modeli i z tego względu chińscy właściciele nie stanowią dla nich „bezpiecznej alternatywy". "Wszystkie nasze decyzje opierają się na tym, co jest najlepsze dla właścicieli akcji GM. Bierzemy pod uwagę wszystko, co jest dobre dla GM"- podkreślił w rozmowie z agencją TT. Potwierdził też, że z Amerykanami kontaktowała się ambasada szwedzka. Odmówił jednak komentarzy na ten temat.
- GM znajduje się na dobrej drodze, by odzyskać utraconą pozycję na rynku i nie chce ryzykować pozbawienia się kontroli w sercu swojej działalności - ocenił korespondent telewizyjny wystąpienie rzecznika GM.
Nazywany przez szwedzkie media „cyrk Muller" trwa od roku. W tym cyrku zmieniają się cały czas konstelacje i nadzieje na przywrócenie funkcjonowania marki Saab.