Rolę walnego dla obu tych spółek węglowych (jednoosobowe spółki skarbu państwa) pełni wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak nadzorujący branżę węglową.

Najważniejszą decyzją w przypadku Katowickiego Holdingu Węglowego ma być zgoda na emisję obligacji zabezpieczonych  za 1 mld zł. Może być to jednak zgoda warunkowa. Jeśli Pawlak ją wyda, potrzebne będą jeszcze zgody ministra skarbu m.in. na ustanowienie zabezpieczeń obligacji na nieruchomościach. Zdaniem szefa KHW Romana Łoja jest jednak szansa, że większość planowanej w emisji kwoty trafi do holdingu jeszcze w tym roku.

Zarząd KHW nie rekomenduje wypłaty dywidendy ani nagrody z zysku dla załogi. O ile jednak tak, jak w przypadku Kompanii Węglowej (jej walne odbyło się jeszcze w maju) dywidendy pewnie nie będzie, nie wiadomo, jaką decyzję WZA podejmie w sprawie nagrody z zysku dla górników. Warto bowiem przypomnieć, że ich koledzy czy z Kompanii, czy to z JSW taką nagrodę dostaną (nie ma jej natomiast w Bogdance).

A co z Węglokoksem, eksporterem polskiego czarnego złota? Z informacji „Rz" wynika, że zarząd tej spółki rekomenduje ok. 40 mln zł na wypłatę dywidendy (plus 90 mln zł stanowić będzie tzw. 15 proc. wpłata z zysku od jednoosobowych spółek skarbu państwa). Pytanie, czy walne na to przystanie zwłaszcza, że Węglokoks uwzględniając zysk ze sprzedaży akcji Polkomtelu zarobił na czysto w 2011 r. ponad 600 mln zł. Z drugiej strony jednak wybrał się też na spore zakupy – m.in. kupił za prawie 300 mln zł Hutę Łabędy od Kompanii Węglowej. Zarząd Węglokoksu rekomenduje także wypłatę 1,5 mln zł nagrody dla pracowników spółki.