Sprawa jest dosyć poważna. Korzystanie z zainstalowanych na iPhonach mapach, w niektórych przypadkach, zakończyło się wyprowadzeniem użytkownika w dosłowne „pole". W efekcie policja wielokrotnie musiała ratować kierowców, którzy kierowani wskazówkami swojego smartfona utknęli w parku narodowym Murray-Sunset w okolicy miejscowości Mildura. To, w ocenie australijskiej policji, stanowi bezpośrednie zagrożenie dla ich zdrowia i życia.
- Służby policyjne są bardzo zaniepokojone tymi wypadkami. Przypominamy, że na tym obszarze trudno jest o dostęp do wody pitnej, a temperatury mogą osiągać poziom 46 stopni Celsjusza. To stanowi bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia – informuje w oświadczeniu australijska policja. – Niektórzy z odnalezionych przez nas kierowców spędzili nawet do 24 godzin, błąkając się po parku w poszukiwaniu wody i zasięgu do swoich telefonów – czytamy.
Lokalni policjanci już zabrali się do naprawienia powstałego problemu. Skontaktowali się ze spółka Apple i wezwali ją do szybkiego poprawienia swoich map. Równolegle wystosowano apel do mieszkańców, by podróżując po kraju korzystali z nawigacji innych producentów lub po prostu patrzyli na znaki drogowe.