Olsztyn to miasto wyjątkowe w skali europejskiej. W granicach ma 16 jezior i wielki Las Miejski. Te unikalne walory przyrodnicze od lat niszczy brak obwodnicy, która uniemożliwiłaby wjeżdżanie do miasta tysięcy tirów. Zniszczyły one już dziesiątki kilometrów ulic; zanieczyszczają powietrze i utrudniają życie mieszkańcom 180 tysięcznej stolicy Warmii i Mazur.

- Jestem przekonany, że obwodnica Olsztyna powstanie - stwierdził marszałek Jacek Protas po wczorajszym spotkaniu ze Zbigniewem Rynasiewiczem sekretarzem stanu w ministerstwie transportu.

Powód do optymizmu daje  załącznik nr 6 do projektu uchwały Rady Ministrów dotyczącej zmiany „Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015". Finanse mają pochodzić w unijnych programów na lata 2014-2020. Załącznik zakłada budowę 11 obwodnic w kraju o długości 140,2 km, w tym właśnie 25-kilometrowej obwodnicy Olsztyna. Inwestycja olsztyńska jest najdroższa ze wszystkich; ma kosztować 1 mld 416 mln zł (koszt wszystkich obwodnic to 4,7 mld zł).

Budowa miałaby ruszyć w przyszłym roku, a w 2017 r pierwsze auta pojechałby nową drogą.

Władze miasta w regionu o obwodnicę walczą od 1994 r, gdy po raz pierwszy pojawiła się w planie zagospodarowania. Realnych kształtów inwestycja nabrała w 2006 r, ale władze miasta i regionu nie potrafiły skutecznie przeforsować inwestycji i w 2010 r olsztyńska obwodnica zniknęła z ministerialnych programów. W tym czasie obwodnic doczekały się m.in. Elbląg, Ełk czy Mrągowo.