Według administracji, poprawiły się także dane dotyczące emisji dwutlenku węgla i gazów cieplarnianych przez nowe auta.

Według EPA nowe auto lub lekka ciężarówka z rocznika 2012 mogło przejechać na jednym galonie (3,78 l) benzyny 23,6 mili (38 km.) W przeliczeniu na europejskie standardy daje to 9.97 litra na przejechane 100 km. Auta z wcześniejszego rocznika miały średnie zużycie paliwa na poziomie 10,4 l/100 km. Poprawę wydajności wymuszają na producentach nowe standardy Corporate Average Fuel Economy (CAFE), które mają zacząć obowiązywać w najbliższych latach.

Już od 2016 roku statystyczne auto sprzedawane w USA będzie musiało przejeżdżać na galonie benzyny 35,4 mili, co daje wydajność na poziomie 6,64 l/100 km. Do 2024 poprzeczka ma pójść dużo wyżej – do 54,5 mili z galona (4,31 l/100 km). Analitycy rynku zwracają uwagę, że cele te będą bardzo trudne do osiągnięcia. W tej chwili zaledwie co trzecie auto z rocznika 2013 spełnia standardy, które mają zacząć obowiązywać za trzy lata. Wydajność na poziomie norm z 2024 roku osiągają jedynie pojazdy z napędem hybrydowym, które stanowią wciąż niewielki ułamek rynku, na którym sprzedaje się rocznie ok. 15 milionów samochodów. Tymczasem w porównaniu z rocznikiem 2012, wydajność aut z rocznika 2013 podniesie się tylko nieznacznie – do 9,8 l. na 100 km. Wynika to między innymi z faktu, że wobec stabilizacji, a nawet spadku cen benzyny Amerykanie zaczęli znów chętniej kupować większe auta.

EPA zapewnia, że dekada, jaka dzieli nas od 2024 roku daje producentom "wystarczającą ilość czasu dla wprowadzania ulepszeń w autach napędzanych benzyną". Do poprawy wydajności mają przyczynić się nie tylko prace nad bardziej ekonomicznym napędem, ale także użycie lżejszych materiałów i dalsza poprawa aerodynamiki pojazdów.