Spółka podała, że ponad 740 tys. ton sprzedanego węgla, głównie węgla koksowego, zostało ściągniętych ze zwałów. Natomiast sprzedaż koksu zbliżyła się do 4 mln ton, przekraczając ilości sprzed roku o blisko 200 tys. ton.
- Był to rok wyzwań i sprawdzianu z efektywności zarządzania. Borykaliśmy się ze spadającymi cenami węgla koksowego i koksu na świecie. Spółka odczuwała też skutki spowolnienia gospodarczego w Polsce i kryzysu sektora stalowego w UE - mówi Jarosław Zagórowski, prezes JSW.
- Skoncentrowaliśmy się na utrzymaniu odpowiedniego poziomu produkcji, kontroli kosztów i sprzedaży produktów grupy, aby zminimalizować niekorzystny wpływ spadku cen na końcowy wynik firmy. Skuteczna okazała się przyjęta strategia handlowa, dzięki której - mimo silnej konkurencji na rynku - udało nam się sprzedać dodatkowe tysiące ton węgla i koksu - dodaje.
Niedawno zarząd JSW informował, że ewentualny zakup od Kompanii Węglowej kopalni Knurów-Szczygłowice docelowo powinien zwiększyć wydobycie węgla w JSW do ok. 19 mln ton rocznie.
W ubiegły piątek kurs JSW zaliczył historyczny dołek na poziomie 49,4 zł. Od początku ubiegłego roku notowania firmy spadły o około 45 proc. Dzisiaj po południu akcje spółki zyskują 1,7 proc. i płaci się za nie 51,6 zł.