Teraz rząd w Paryżu będzie rozmawiał z prezesem Siemensa, który też chce kupić część Alstomu. Jak jednak zapowiedział francuski minister gospodarki Arnaud Montebourg, władze zablokują każdą próbę przejęcia giganta transportowo-energetycznego, jeśli uznają, że jest ono niekorzystne dla spółki.
– Pracujemy nad poprawą ofert przejęcia Alstomu, aby nie wydawało się, że może on stać się łatwym kąskiem. Jednocześnie jesteśmy otwarci na wszelkie alianse, które pozwolą się przygotować do globalizacji – mówił Montebourg. Ujawnił, że oferta Siemensa różni się od tej złożonej przez GE, a obydwie firmy mają inne strategie na przyszłość.
Jak ujawnił w ubiegłym tygodniu GE, za 13 mld dol. chciałby przejąć dział produkcji turbin do wytwarzania energii oraz część produkującą szybkie pociągi TGV. Oferta wzbudziła zaniepokojenie we Francji, ponieważ Alstom jest uznawany za jednego z narodowych czempionów.
Z wcześniejszych wypowiedzi francuskiego ministra wynika, że skłania się on raczej ku współpracy z Niemcami, bo – jak powiedział – „propozycja Siemensa zmierza do stworzenia dwóch europejskich i globalnych czempionów. Jeden miałby powstać wokół Alstomu, drugi wokół Siemensa". — Nie ma takiej możliwości, aby rząd, który jest jednym z partnerów Alstomu, zgodził się na pospieszną sprzedaż aktywów tej firmy – mówił Montebourg.
Alstom jest głównym dostawcą wagonów dla francuskich kolei SNCF i jednym z głównych dostawców dla energetycznej spółki EDF. Minister nie ukrywał, że chodzi mu także o część zajmującą się produkcją energii atomowej. Nie odpowiedział natomiast na pytanie, czy rząd zdecyduje się na choćby częściową nacjonalizację Alstomu. – Za wcześnie o tym mówić – stwierdził.