W światowym badaniu nowo tworzonych miejsc pracy przeprowadzonym przez firmę doradczą EY wzięło udział 250 uczestników międzynarodowego konkursu EY Entrepreneur of the Year, którego 12. finał ruszył 4 czerwca w Monte Carlo. Wynika z niego, że 76 proc. biznesmenów walczących o tytuł najlepszego przedsiębiorcy zamierza w tym roku zwiększyć zatrudnienie w swoich firmach. Odsetek jest wyższy od uzyskanego w badaniu EY wśród menedżerów międzynarodowych korporacji. W tej ankiecie 31 proc. badanych stwierdziło, że w 2014 r. zwiększy zatrudnienie, a 52 proc. zadeklarowało, że utrzyma je na dotychczasowym poziomie.
Ponad połowa ankietowanych finalistów tegorocznego konkursu EY Entrepreneur of the Year uważa, że inwestycje w technologie wpłynęły na poziom zatrudnienia w ich firmach. Ośmiu na dziesięciu stwierdziło, że pozwoliły im one stworzyć nowe etaty. Z kolei 55 proc. przedsiębiorców chce zatrudniać osoby spoza lokalnego rynku – o 11 pkt proc. więcej niż w poprzednich dwóch latach. Według 53 proc. badanych nowe rozwiązania pomagają m.in. w zwiększaniu przewagi konkurencyjnej.
– Przedsiębiorcy starają się wykorzystywać szanse, jakie dają im nowe technologie i jeśli nie są w stanie zatrudnić nikogo z lokalnego rynku, szukają pracowników za granicą. Dzieje się tak głównie za sprawą rozwoju pracy zdalnej i technologii mobilnych. Według naszego badania rozwój tego trendu dostrzegają w szczególności właścicielki firm – mówi Barbara Górska, dyrektor konkursu EY Przedsiębiorca Roku w Polsce.
Poprawiająca się sytuacja w gospodarce wpływa na nastroje przedsiębiorców. 47 proc. badanych stawia w bardzo dużym lub dużym stopniu na pozytywny scenariusz dla światowej gospodarki, a 46 proc. wyraża częściowe zaufanie temu scenariuszowi. Najbardziej optymistyczni są przedsiębiorcy z Eurazji i Afryki. – W chwili gdy globalna gospodarka wychodzi z kryzysu, przedsiębiorcy ze wszystkich regionów chcą zwiększać zatrudnienie. Szczególnie obserwujemy to w Europie, środkowym Wschodzie, Indiach i Afryce. Firmy z tych regionów szukają wykwalifikowanych kadr poza rynkami lokalnymi. Być może jest to ich odpowiedź na brak zasobów na miejscu. To jest element globalnego wyścigu po talenty – mówi Maria Pinelli odpowiedzialna za obszar Strategicznych Rynków Wzrostu w EY.