To kolejna istotna zmiana w zarządzie spółki, która wydarzy się na przełomie roku. Od kilku tygodni wiadomo, że zmieni się też prezes. Miroslav Rakowski piastujący tę funkcję czwarty rok uzgodnił odejście z radą nadzorczą i zwierzchnikami w centrali kilka miesięcy temu. Żaden z menedżerów nie ujawnia planów.
– Po 11 latach pracy dla Ery i T-Mobile najwyższy czas na zmiany – mówi nam tylko Grzegorz Bors. – Dokąd przechodzę, nie mogę jeszcze zdradzić. Na 90 proc. przez I kw. 2015 r. nie podejmę pracy – dodaje.
To z kolei znaczy, że jego nowy pracodawca działa poza branżą telekomunikacyjną. Aby pracować u konkurencji T-Mobile, menedżer musiałby poczekać sześć miesięcy. – Z zawodowego punktu widzenia najciekawsze były dla mnie cztery ostatnie lata: rebranding Ery na T-Mobile, wprowadzenie usług bankowych pod nowym szyldem czy w końcu marki Jump! – wylicza menedżer.
Rakowski przyszedł do T-Mobile, gdy firma działała pod marką Era. Wraz z nim nastał nowy styl. Menedżerowie zdjęli krawaty – zarówno te prawdziwe, jak i metaforyczne: obowiązujące w relacjach firmy z otoczeniem i wewnątrz konwenanse. Za jego prezesury Era zmieniła się w T-Mobile, zmodernizowała sieć (w kooperacji z Orange Polska), a w tym roku przejęła GTS Central Europe.
– Pod względem rozpoznawalności głównej marki jesteśmy liderem albo numerem 2 w branży. Liczba aktywacji pod marką Jump! jest o 50 proc. wyższa niż średnio w miesiącu na kwartał przed wprowadzeniem tej marki. Pozyskujemy więcej młodych osób, ponad 30 proc. przenoszących numer przechodzi z Play – ujawnia Bors. Do ciekawych wydarzeń w pracy dla telekomu zalicza pierwszy iPhone w Polsce, pierwszy telefon z Androidem czy mobilnym systemem operacyjnym Firefox.