– Chcemy w ten sposób zachęcić klientów marek premium, którzy coraz częściej pojawiają się w naszych salonach, do wyboru naszej oferty – wyjaśnia dyrektor zarządzający Mazda Motor Poland Łukasz Paździor. Dodaje, że coraz częściej Mazda kupowana jest przez osoby, które do tej pory jeździły markami luksusowymi lub rozważały ich zakup. – Widzimy też, że wybierane są lepiej wyposażone, droższe wersje, co jest typowe dla zamożniejszego klienta. W tej grupie mamy dużo lekarzy, prawników oraz innych wolnych zawodów i przedsiębiorców – zauważa. Z tego samego powodu koncern odnowił wnętrze z suvie CX-5.
Paździor podkreśla, że nawet wprowadzenie nowego małego modelu oznaczonego Mazda2, nie zmieniło percepcji marki. – Ku naszemu zaskoczeniu, zamówione Mazdy2 są także wybierane w najdroższych wersjach – zapewnia dyrektor zarządzający polskiego importera Mazdy.
Mazda w tym roku poza wymienionym trzema modelami wprowadzi do sprzedaży również sportowy MX-5. Te wszystkie nowości powodują, że dyrekcja Mazdy liczy na sprzedaż ponad 10 tys. aut w Polsce. W 2014 roku marka znalazła klientów na ponad 7,5 tys. samochodów, o 77 proc więcej niż w 2013 roku.
Mazda zanotowała także 20-procentowy wzrost w Europie i notuje rekordowe poziomy sprzedaży na świecie.
W pierwszej połowie roku obrachunkowego, który zakończył się w październiku 2014 roku, Mazda sprzedała blisko 670 tys. samochodów (o 6 proc. więcej niż rok wcześniej) i uzyskała 93 miliardy jenów zysku netto, o 273 proc. (!) więcej niż w poprzednim roku. Prezes Mazdy Masamichi Kogai przewiduje, że do końca marca 2015 roku zarządzana przez niego firma sprzeda 1,42 mln aut, o 7 proc. więcej niż rok wcześniej. Koncern spodziewa się także 160 mld jenów zysku netto, czyli ponad miliard euro. Marża na sprzedaży przekroczy 7 proc. Wysokie zyski wynikają nie tylko z korzystnego kursu jena, ale także wysokich cen uzyskiwanych za takie modele jak CX-5 oraz Mazda6 i Mazda3.