Drugi co do wielkości koncern w USA przewidywał dla bieżącego roku straty ok.250 mln dolarów. Teraz wycofał się z tej prognozy i stwierdził, że będą mniejsze od miliarda dolarów  z 2014 r., ale większe niż przewidywał wcześniej - Dostrzegamy znacznie większy wpływ Rosji - stwierdził szef pionu finansowego, Bob Shanks.

Ogłoszone dane były lepsze od przewidywanych na Wall Street, ale gorsze w porównaniu z poprzednim rokiem głównie z powodu odpisów na zapowiedzianą uprzednio zmianę metod księgowania działalności w Wenezueli. W IV kwartale koncern przeznaczył na to 800 mln dolarów, w całym roku odpisał na ten kraj 1,2 mld.

Shanks powiedział, ze premiera najnowszej wersji furgonetki (pickup trucka) F-150 wypadła nadzwyczaj dobrze w Ameryce Płn., gdzie roczny zysk brutto 6,9 mld dolarów był większy od całego zysku 6,3 mld, choć mniejszy o 2,3 mld niż w 2013 r. Pojazd ten zapewnia koncernowi zasadniczy zastrzyk pieniędzy.

W IV kwartale zysk netto Forda zmalał do 52 mln z 3,07 mld rok temu, ale wtedy koncern zyskał na podatkach 2,1 mld. Obroty kwartalne wyniosły 35,9 mld, więcej od przewidywań analityków. Zysk osiągnięty w Ameryce Płn. pozwoli wypłacić 50 tys. pracownikom  koncernu po 6900 dolarów specjalnej premii rocznej.

Ford podtrzymał prognozę zysku brutto w tym roku na poziomie 8,5-9,5 mld dolarów.