Z pierwszych podsumowań wynika wniosek: sporo naszych turystów jest gotowych zapłacić drożej za komfort wypoczynku.
Jeszcze niedawno największe kurorty europejskie szykowały swoje oferty „pod Niemców", a dla polskiego urlopowicza było wielkim szczęściem trafić na taką wycieczkę. Teraz liczba naszych turystów rośnie i mają oni więcej pieniędzy do wydania, więc mnożą się oferty „pod Polaków". Najczęściej znaczy to rodzinnie i według formuły „wszystko w cenie". A wraz ze wzrostem klasy hotelu cena pobytu rośnie.
Polacy kiedyś chętnie kupowali wycieczki w przedsprzedaży, nawet jeśli musieli do tego dokupić ubezpieczenie od zmiany ceny czy rezygnacji z wyjazdu. Popyt na takie premierowe oferty rok w rok rósł w tempie dwucyfrowym – jak wynika z informacji Qtravel.pl, wyszukiwarki wycieczek zagranicznych. Potem, po niepokojach w Turcji i arabskiej wiośnie w 2010 roku, zapał do szukania wcześniejszych okazji znacznie osłabł, bo wiązał się z ryzykiem, jako że nikt nie mógł przewidzieć rozwoju sytuacji.
– Teraz Polacy wracają do zakupów ofert first minute – mówi Magdalena Fijołek z internetowego biura podróży eSky.pl. – Po pierwsze: ceny są atrakcyjne, na co w ofertach last minute już nie bardzo można liczyć. Po drugie: wybór jest znacznie większy. Ofert na rok 2015 jest więcej o 13 proc., niż było w roku 2014 – mówi Magdalena Fijołek.
Drożej, więc lepiej
Z analizy tegorocznych rezerwacji wyraźnie widać, że wakacje tegoroczne będą droższe niż rok temu. Nie wynika to jednak z podwyżki cen, ale z tego, że Polacy wolą wypoczywać w lepszych warunkach i są w stanie za to zapłacić. Skończyły się poszukiwania ofert w hotelach dwugwiazdkowych. Polscy turyści chcą wygody.