Według niepotwierdzonego przez Ministerstwo Skarbu Państwa, ale pochodzącego z wiarygodnych źródeł scenariusza konsolidacja miała polegać na równoległych procesach łączenia PGE z Energą oraz Tauronu z Eneą.
– Nie przedstawiliśmy jeszcze oficjalnej propozycji MSP dotyczącej koncepcji integracji energetyki – przekazał „Rzeczpospolitej" minister skarbu. Odniósł się tym samym do stwierdzeń wygłoszonych wcześniej w „Sygnałach Dnia". Na antenie radiowej Jedynki stwierdził bowiem, że nie ma dziś takiego projektu jak połączenia PGE i Energi. – Mówimy o integracji. A ta polega na tym, że prawa korporacyjne będą wykonywane nie przez Skarb Państwa, lecz przez inną grupę energetyczną – dodał Karpiński.
Minister nie daje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, kiedy poznamy szczegóły planu konsolidacji sektora. – Zrobimy to, gdy będziemy gotowi w stu procentach. To bardzo ważny proces, będzie miał wpływ na rynek energii w Polsce na następne kilkadziesiąt lat, dlatego pośpiech jest niewskazany – mówi nam Karpiński.
Na razie resort zamierza się skupić na sytuacji w górnictwie. Resort niedawno przejął nadzór nad spółkami węglowymi od Ministerstwa Gospodarki. – Koncentrujemy się na ich naprawie. Nie chcemy łączyć tych dwóch procesów – tłumaczy szef MSP.
Zaznacza jednocześnie, że konsolidacja energetyki jest niezbędna i trzeba będzie ją przeprowadzić. – Będzie to proces długotrwały, ale poprawi bezpieczeństwo energetyczne Polski i podniesie konkurencyjność polskich firm na rynku europejskim – dodaje Karpiński. Podkreśla, że niemal nikt nie kwestionuje potrzeby integracji branży, choć toczyła się dyskusja o jej modelu.