Według analiz firmy Deloitte od 2007 roku do 2015 wartość wydatków na leki wzrosła z 26 do 107 mld dolarów. Do 2020 roku Chiny mają zostać drugim pod względem wielkości rynkiem leków na świecie.
Nowy lek
W chińskim mieście Shenzhen pełną parą pracuje firma Chipscreen Biosciences. Po czternastu latach pracy nad technologia zwalczania raka w jej laboratoriach ogłoszono powstanie leku nowej generacji. Nowy specyfik nazywa się Chidamide, znany jest także pod nazwą Epidaza. Ma działać na nowotwory węzłów chłonnych, tydzień przed końcem ubiegłego roku zostało mu przyznane zezwolenie przez Chińską Administrację ds. Pożywienia i Leków (CFDA – Chinese Food and Drug Administration). Chidamide ma być pierwszym na świecie narzędziem do walki z chłoniakami limfocytów-T rozwijającymi się poza węzłami chłonnymi (tzw. PTCL, peripheral T-cell lymphoma).
Powstanie nowego leku jest szczególnie ważne w Chinach, gdzie PTCL odpowiada za ponad 1 przypadków wszystkich chłoniaków nieziarniczych. Na zachodzie spotyka się go trzy razy rzadziej. Chińskie chłoniaki cechuje o wiele większa niż w pozostałych częściach świata złośliwość i tempo działania. Chidamide to pierwszy lek dostosowany na rynek i potrzeby Państwa Środka.
Rząd chce, by branża medyczna rosła szybko w siłę. Celem jest praca nad lekami opracowywanymi w kraju, a nie tylko odtwarzanie technologii pozyskiwanej z zachodu. W przypadku leku na raka cały proces badań, dopracowywania oraz produkcji powstał w Chinach. Według przedstawicieli firmy Chipscreen prace nad lekiem kosztowały 70 mln dolarów, co stanowi zaledwie jedną dziesiątą kosztów, które trzeba by ponieść, gdyby badania prowadzone były w Stanach Zjednoczonych.
Rewolucyjne podejście
Prognozy analityków rynku zakładają, że w ciągu pięciu najbliższych lat chiński rynek stanie się drugim co do wielkości rynkiem leków na świecie. Na miejscu jest wszystko, czego trzeba: wykwalifikowani specjaliści, inwestorzy i ogromna rzesza odbiorców, którzy czekają na nowe rozwiązania. Problemem może być jednak rodzima administracja, która spowalnia sprawy związane z własnością intelektualną oraz naciski rządu, by opieka medyczna kosztowała coraz mniej. Czasami firmy nie są w stanie podtrzymać wcześniejszego, efektywnego tempa prac nad lekami przy ciągle obcinanych budżetach.