Reklama
Rozwiń
Reklama

Nadjeżdża nowa warszawa

Klasyczny biały kolor, bezkompromisowy przód, agresywne 22-calowe koła, charakterystyczne dla pierwowzoru przetłoczenia na bokach, z tyłu - mocno zarysowany kufer. To najbardziej rzuciło mi się w oczy, kiedy pierwszy raz zobaczyłem na żywo nową warszawę.

Aktualizacja: 17.05.2015 15:55 Publikacja: 16.05.2015 07:00

Stara i nowa warszawa

Foto: Bee Music

Projektanci wzorowali się na warszawie 223. Prezentacja wykonanego z włókna szklanego modelu (w skali 1:1) odbyła się, a jakże, w Warszawie, na pl. Konstytucji, przy nowo otwartej restauracji Varso Vie.

Dlaczego sięgnęli właśnie po to auto? – Z trzech powodów. Pierwszy to sentyment do polskiej motoryzacji i poczucie braku jej tak naprawdę, bo pozostaje nam tylko renowacja starych aut. Drugi to wyzwanie projektowe: warszawa miała takie globalne kształty, do dziś nikt się nie podjął zaadaptowania ich nowo po 40 latach na tak dużą skalę - mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Michał Koziołek, prezes New Warsaw i Koziołek Design, który stoi za pomysłem wskrzeszenia tego samochodu. - A trzeci to legenda, która krąży w mojej rodzinie. Otóż podobno kiedy byłem mały i płakałem, ojciec wsadzał mnie do starej warszawy i podczas jazdy przestawałem płakać - opowiada. - To prawdopodobnie najważniejszy powód - dodaje śmiejąc się.

1,5 mln zł

- to cena nowej warszawy

- Poza nawiązaniami do starej warszawy - to np. maska, linie boków, nieco odstający kuper - nie mogliśmy zaproponować tylko faceliftingu dodając nowe felgi i fajny lakier - podkreśla Michał Koziołek. - Od czasu, gdy ostatnie auto zjechało z linii produkcyjnej minęło prawie pół wieku, to przepaść. Musieliśmy pokazać więc projekt na XXI wiek.

Reklama
Reklama

Pierwszy „prawdziwy" egzemplarz nowej warszawy gotowy jest w ok. 80 proc. Co znajdziemy pod maską? Tu też jest XXI wiek: 5-litrowy silnik V10, oferujący 545 KM oraz siedmiostopniowa półautomatyczna skrzynia biegów. Jak deklaruje szef New Warsaw, teoretycznie daje to maksymalną prędkość 330 km/h, a przyspieszenie 0-100 km/h powinno wynosić imponujące 4,5-4,7 sekundy. Teraz zespół zaczyna prace nad wnętrzem.

Firma nie szykuje masowej produkcji warszawy. W planie jest limitowana seria kolekcjonerska, licząca raptem 13 sztuk. A jeszcze z tego pierwszy i ostatni egzemplarz nie będzie na sprzedaż.

Skoro aut na sprzedaż powstanie tylko 11, to i cena jest ekskluzywna. – W tej chwili przyjęliśmy, że będzie to ok. 1,5 mln zł – mówi Michał Koziołek. – Ale pamiętajmy, że to krótka, kolekcjonerska seria. To będą unikaty.

Choć cena jest zaskakująca, szef New Warsaw twierdzi, że jest już 24 chętnych - z kraju, Europy, ale też z Tokio, Dubaju i Nowego Jorku.

Firma rozgląda się też za inwestorami i sponsorami. Poza limitowanym projektem new warsaw ma już bowiem pomysły budowy polskich samochodów w bardziej przystępnych dla Kowalskiego cenach. Ale na razie całą uwagę zespołu skupia warszawa.

Biznes
90 mld euro dla Ukrainy, droższy prąd i miliardowy kontrakt ICEYE
Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama