Mimo trudności prezydenci Rosji i Turcji zapowiedzieli, że budowa będzie kontynuowana. Po spotkaniu na Kremlu rzecznik prezydenta Władimira Putina, Władimir Pieskow powiedział, że nie ma mowy o przerwaniu inwestycji, która jest skomplikowana i kłopoty są w nią wpisane". Rzecznik Kremla poinformował, że Recep Tayyip Erdogan i Władimir Putin zamierzają się jeszcze w tym roku spotkać "kilka razy", by omawiać wspólny projekt gazowy.

Na początku września Turcja potwierdziła, że projekt gazociągu jest "zawieszeniu", ale nie został zupełnie zaniechany. Zdaniem Ankary zatrzymanie projektu wynika z "wzajemnego braku zaufania". Rzecznik Kremla starał się łagodzić te opinie, podkreślając po spotkaniu prezydentów, że "Turcja pozostaje bardzo ważnym partnerem" dla Rosji.

Gazociąg Turkish Stream ma zastąpić nieudany projekt South Stream, który miał dostarczać gaz do Europy z pominięciem Ukrainy. Pod koniec zeszłego Roku Rosja zrezygnowała z tego projektu, twierdząc, że winne są sankcje unijne. gazociąg przez Turcję również ma omijać Ukrainę, dostarczając gaz do krajów europejskich.