Potrzebujemy wzrostu zdolności w obronie powietrznej i przeciwrakietowej o 400 proc. – powtórzył w poniedziałek Mark Rutte, sekretarz generalny NATO, na spotkaniu w londyńskim Chatham House. Ta wypowiedź związana jest z tym, że już za dwa tygodnie w holenderskiej Hadze ma się odbyć szczyt NATO. Szczegółów nie zdradził, ponieważ są to kwestie objęte tajemnicą.
Oprócz tego, że państwa członkowskie wyznaczą na nadchodzącym szczycie nowe cele dotyczące wydatków na obronność (3,5 proc. PKB) i na infrastrukturę (1,5 proc. PKB), kluczowe będzie wyznaczenie nowych tzw. celów zdolnościowych. Chodzi o to, by poszczególne kraje miały odpowiednią, zaplanowaną przez sojusz, liczbę czołgów, samolotów czy właśnie systemów do obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Mnożą się „kopuły” do obrony nieba.
Czytaj więcej
Gigantyczny system obrony antyrakietowej ma chronić terytorium USA i jest niezwykłym wyzwaniem te...
Wspólna europejska kopuła nie obroni nas przed rosyjskimi pociskami
W ostatnich miesiącach to już kolejne podkreślenie tego, jak istotną rolę na współczesnym polu walki pełni obrona powietrzna. Także prezydent Donald Trump zapowiedział stworzenie nad Stanami Zjednoczonymi tzw. złotej kopuły, która ma chronić ten kraj głównie przed różnego rodzaju pociskami – m.in. tymi hipersonicznymi. Jej koszt Trump oszacował na ok. 175 mld dolarów, czyli 700–800 mld zł. Ma być gotowa na koniec jego kadencji, a więc na koniec 2028 r., ale to może być bardzo trudne do osiągnięcia.
Z kolei już w 2022 r. w Europie powstała European Sky Shield Initiative (ESSI), której celem jest integracja wspólnych zakupów w obszarze obrony powietrznej, ale ten program nie wykracza właściwie poza obszar nabywania nowego uzbrojenia. Mimo że o tym projekcie było głośno nad Wisłą, szczególnie przy okazji wyborów parlamentarnych w 2023 r., to z punktu widzenia Wojska Polskiego nie przełożyło się to na żadne konkrety. Wbrew zapowiedziom polskiego premiera nie ma obecnie realnych planów, by budować wspólną, europejską kopułę, która ma nas chronić przed samolotami i pociskami z Rosji.