Tak niskie ceny są powodem ostrych cięć inwestycji, zwolnień w branży naftowo-gazowej, oraz wzrostu zadłużenia koncernów.
Będzie gorzej, zanim się poprawi
—Ropa będzie taniała, najbardziej w I kwartale 2016 — uważa Robert Dudley, prezes BP.
Tak tania ropa naftowa znacznie spowolniła, a w niektórych wypadkach wręcz wstrzymała inwestycje w poszukiwania i wydobycie. Francuski Total i norweski Statoil przyznają, że przy obecnych cenach, które utrzymują się na poziomie poniżej 40 dol. za baryłkę nie stać ich na inwestycje. Żeby ruszyć z poszukiwaniami i wydobyciem z nowych złóż ten surowiec musi kosztować przynajmniej 60 dol..
W tej sytuacji koncerny jeden po drugim tną inwestycje i zatrudnienie, wyprzedają aktywa i odkładają w czasie wielkie projekty rozwojowe. Tylko w Teksasie w 2015 roku straciło pracę 240 tys. A amerykańskie koncerny zmniejszyły wydatki o 100 mld dolarów. — Niestety, nie ma rady. Mam świadomość, że dojdzie do znacznego pogorszenia sytuacji, zanim zacznie się ona poprawiać — uważa John Graves — z amerykańskiej firmy konsultingowej Graves&Co. Dzisiejszy spadek zatrudnienia w branży naftowej można porównać z masowymi zwolnieniami w sektorze bankowym i ubezpieczeniowym podczas kryzysu finansowego 2008/2009 roku.
O cięciach wydatków otwarcie mówią przedstawiciele ConocoPhillips i Chevron, które budżety na 2016 rok ścięły o jedną czwartą. Shell mówi o zmniejszeniu wydatków w tym roku o 5 mld dolarów. „ Oczekuje się, że w tym roku inwestycje w wydobycie ropy i gazu wyniosą 522 mld dol., po zmniejszeniu ich o 22 proc w roku 2015.