Śmieci lądują w piecu zamiast na wysypisku?

Spadek ilości odpadów odbieranych przez wyspecjalizowane firmy może oznaczać, że wielu Polaków zaczęło nimi ogrzewać swoje domy.

Publikacja: 28.11.2022 21:00

Za spalanie śmieci w domowym piecu grozi mandat do 500 zł

Za spalanie śmieci w domowym piecu grozi mandat do 500 zł

Foto: Shutterstock

W porównaniu z ubiegłym rokiem znacznie zmalała ilość odbieranych przez nas śmieci – informują firmy zajmujące się gospodarką odpadami. Największe spadki dotyczą odpadów łatwopalnych, takich jak papier, gabaryty z drewna i materiałów drewnopochodnych oraz plastik. Niestety, istnieje spore prawdopodobieństwo, że śmieci, zamiast do recyklingu, trafiają prosto do pieców, zatruwając powietrze.

Spadki w całym kraju

O znacznym zmniejszeniu odbieranych śmieci jakiś czas temu w lokalnych mediach informowała spółka PreZero Service Centrum. Dane dotyczyły powiatu łowickiego, gdzie w okresie marzec–wrzesień br. odebrano o 20 proc. mniej odpadów niż w roku ubiegłym. Największe spadki zanotowano w grupie gabarytów, niesegregowanych odpadów komunalnych oraz opakowań papierowych.

Czytaj więcej

Smog w Polsce. Zaczął się sezon skrytego zabójcy

Okazuje się, że powiat łowicki nie jest tu żadnym wyjątkiem. – W ostatnich miesiącach obserwujmy niepokojące zjawisko dotyczące spadku ilości odpadów zbieranych selektywnie, a zwłaszcza frakcji, które posiadają odpowiednią wartość kaloryczną, czyli opałową. Dotyczy to odpadów wielkogabarytowych (w tym szczególnie tych zawierających drewno) oraz surowców wtórnych typu makulatura i plastik, czyli butelki PET – mówi Jolanta Jankowska, prokurent i regionalny dyrektor Alba Region Południe. Firma ma swoje oddziały m.in. w Wrocławiu, Wałbrzychu, Dąbrowie Górniczej, Chorzowie i Zabrzu. – Zjawisko to jest tym bardziej niepokojące, że zgodnie z przepisami mamy w Polsce obowiązek osiągnięcia odpowiednich poziomów odzysków i recyklingu. Dla przypomnienia za rok 2022 jest to 25 proc., czyli aż o jedną czwartą więcej w stosunku do roku 2021. Trudno będzie zrealizować te wyśrubowane poziomy przy obecnym stanie gospodarki odpadami w Polsce – dodaje Jankowska.

Informacje przekazane nam przez Leszka Zagórskiego, dyrektora firmy Lekaro, zajmującej się odbiorem odpadów z części warszawskich dzielnic, brzmią mniej alarmistycznie, potwierdzają jednak ogólny trend. – Lekki spadek ilości odpadów łatwopalnych jest zauważalny – mówi. – Pewnie część osób pali śmieci, ale może to też być związane z inflacją i mniejszą konsumpcją. Przy czym bardziej niż o plastiku mówimy tu o papierze.

O sytuację związaną z ilością odbieranych odpadów zapytaliśmy też w urzędzie miejskim w Białej Podlaskiej (woj. lubelskie). Te informacje z pozoru nie są niepokojące. – Porównując pierwszych dziesięć miesięcy tego roku do roku ubiegłego, nie widzę większej różnicy – mówi Katarzyna Jędrzejczyk, kierownik Referatu Gospodarki Odpadami Urzędu Miasta Biała Podlaska. Przyznaje jednak, że „wykonanie było trochę niższe”. – Mniej było np. odpadów biodegradowalnych. Jednak czy to znaczy, że ludzie zaczęli sobie po prostu gromadzić opał z myślą o zimie, nie chcę przesądzać – mówi. W jej ocenie brak spadków w innych grupach odpadów nie oznacza, że się nie pojawią. – Jeśli tak będzie, staną się widoczne na koniec marca, pod koniec sezonu grzewczego – mówi.

Czytaj więcej

Ile węgla z Rosji importowano za czasów rządu PO, a ile za czasów PiS

Mniej zasobne portfele

– Rzeczywiście jest tak, że część gmin donosi o tym, że ilość odpadów trafiających na wysypiska jest mniejsza, niż w analogicznym okresie poprzedniego roku – przyznaje Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego. – Słyszymy też o tym, że na przykład gabaryty trafiają rzadziej na wysypiska. Można podejrzewać, że te odpady będą spalane.

To z kolei przyczyni się do zwiększenia smogu, którego poziom i bez śmieci w tym roku może być wyższy niż w poprzednich latach .

Zarówno firmy, z którymi rozmawialiśmy, jak i urzędnicy tłumaczą, że drugim prawdopodobnym wyjaśnieniem zjawiska mniejszej ilości śmieci, jest wspomniany już spadek konsumpcji. – Warto pamiętać, że większość wyselekcjonowanych odpadów to jest „opakowaniówka”. Mniejsze zakupy oznaczają po prostu mniejszą ilość śmieci – mówi Katarzyna Jędrzejczyk z Białej Podlaskiej. – Może być tak, że przyczyną spadków wcale nie jest spalanie, tylko mniejsza zasobość naszych portfeli.

W porównaniu z ubiegłym rokiem znacznie zmalała ilość odbieranych przez nas śmieci – informują firmy zajmujące się gospodarką odpadami. Największe spadki dotyczą odpadów łatwopalnych, takich jak papier, gabaryty z drewna i materiałów drewnopochodnych oraz plastik. Niestety, istnieje spore prawdopodobieństwo, że śmieci, zamiast do recyklingu, trafiają prosto do pieców, zatruwając powietrze.

Spadki w całym kraju

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Biznes
Polskie firmy nadrabiają dystans w cyfryzacji
Biznes
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Materiał Promocyjny
Dlaczego Polacy boją się założenia firmy?
Biznes
Ogromna inwestycja Microsoftu w Europie. Koncern składa obietnicę
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Biznes
Trump łagodzi cła, Chiny chcą powrotu do normalności. Polska stawia na innowacje
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne