Rozmowy w sprawie kontraktu przyspieszyły, odkąd na czele resortu obrony stoi nowy szef MON Mariusz Błaszczak - twierdzi w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, którą opublikujemy w poniedziałkowym wydaniu gazety, szef amerykańskiej ekipy negocjacyjnej John Baird. To wiceprezes ds. zintegrowanych systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej na Polskę w Raytheon Integrated Defense Systems.
Baird potwierdza w wywiadzie, że dopiero teraz ma „wrażenie, iż obecnym warszawskim partnerom rzeczywiście zależy na sfinalizowaniu umowy”.
Amerykanie zapewniają, że przygotowywany kontrakt gwarantuje, iż już w ramach pierwszej fazy budowy powietrznej tarczy „Wisła” polska armia dostanie broń „identyczną z zestawami, jakie trafiają wprost z linii produkcyjnej Raytheona do US Army”.
Zaprzecza też spekulacjom, iż korzystna dla Polski niższa cena za broń (czym pochwalił się już min. Błaszczak) oznacza jakościowy kompromis. - Nie ma mowy o jakimkolwiek uszczupleniu zdolności bojowych broni - oświadcza Bird.
Nasz rozmówca ujawnia, że zgodnie z oczekiwaniem Polski już w pierwszym etapie zestawy Patriot będą dysponowały systemami dowodzenia IBCS, które dla amerykańskiej armii opracowuje właśnie Northrop Grumman. - Ponieważ to są zupełnie nowe rozwiązania, uprzedziliśmy polskich partnerów, że ich wdrożenie wiąże się z ryzykiem opóźnień. Warszawa jest jednak zdecydowana utrzymać ten wymóg – mówi Bird.
Eksperci twierdzą, że to słuszne posunięcie, bo najnowszy właśnie powstający, otwarty system dowodzenia IBCS pozwala na współpracę wyrzutni Patriot m.in. dodatkowymi źródłami rozpoznania, np. stacjami radiolokacyjnymi działającymi w polskim systemie ostrzegania i kontroli powietrznej.
Więcej szczegółów o kulisach negocjacji w sprawie największego kontraktu zbrojeniowego w polskiej armii i dylematach towarzyszących uzgadnianiu inwestycji offsetowych związanych z zakupem systemu Patriot – w rozmowie z Johnem Bairdem w poniedziałkowym wydaniu „Rzeczpospolitej”.