Największym rynkiem e-aut są Chiny, gdzie w 2017 r. było 580 tys. samochodów hybrydowych i „czysto" elektrycznych (+72 proc. r./r.). Drugie są USA (280 tys.). Gorzej jest w Europie: najwięcej e-aut sprzedano we Francji, ale tylko 21,7 tys., w Niemczech 11,3 tys., a w Holandii 3,7 tys.
W Polsce kupiliśmy w ub.r. zaledwie 1068 aut elektrycznych, mniej niż Duńczycy (1,2 tys.). Tyle że sprzedaż u nas co roku się praktycznie podwaja (kupuje głównie biznes). W I kwartale sięgnęła 340 sztuk (+114 proc. r./r.).
Udział w sprzedaży aut z e-napędem jest najwyższy w Norwegii (39 proc.), choć w sąsiedniej Szwecji 12 proc. W Polsce to ledwo 2 promile (15. miejsce w UE), lepiej jest z hybrydami (2,7 proc., co daje siódme miejsce w UE).
MAE zwraca uwagę, że elektromobilność to nie tylko auta osobowe, ale i transport miejski. Pod koniec ub.r. na świecie jeździło 370 tys. autobusów z e-napędem, 25 tys. więcej niż rok wcześniej. Do tego dochodzi 250 tys. elektrycznych jednośladów, z czego 99 proc. wozi pasażerów w Chinach.
MAE zwraca uwagę, że elektryfikacja transportu miejskiego ruszyła wreszcie także w Europie i Indiach.