Wskaźnik klimatu do interesów zmalał do 96,5 pkt z 97,7 w październiku, - podał instytut badania koniunktury Ifo z Monachium. Analitycy ankietowani przez Reutera spodziewali się średniej 96,6 pkt. - Zatory w zaopatrzeniu i czwarta fala koronawirusa utrudniają życie niemieckim firmom - stwierdził prezydent Ifo, Clemens Füst.

Z ankiety wśród szefów wynika, że są mniej zadowoleni z bieżącej sytuacji w swych sektorach, a ich oczekiwania na następne pół roku są bardziej pesymistyczne. Mimo rekordowo dużych zamówień firmy samochodowe i inne muszą zmniejszać produkcję, bo brakuje surowców i podzespołów, np. mikroprocesorów.

- Produkcja przemysłowa cierpi z powodu braku materiałów, a dochodzi teraz gwałtowna czwarta fala zachorowań, znany czynnik stresu w sektorze usług - uważa analityk w VP Banku, Thomas Gitzel. Jego zdaniem, wszystkie sygnały wskazują teraz na spadek generalnego produktu w IV kwartale.

Główny ekonomista w Ifo, Klaus Wohlrabe jest mniejszym pesymistą. Jego zdaniem, gospodarka będzie w zastoju, bo nie widać oznak, by zatory w łańcuchu dostaw zelżały. Powiedział Reuterowi, że sektory hotelarsko-gastronomiczny i turystyki będą mieć kilka trudnych miesięcy przed nowymi ograniczeniami w Niemczech, mającymi zatrzymać wzrost zakażeń i chronić szpitale przez pełnym wypełnieniem chorymi.