Na walnym zgromadzeniu Lotosu głosowana będzie m.in. uchwała dotycząca zbycia zorganizowanej części tego przedsiębiorstwa w postaci instalacji rafineryjnych. Do jej podjęcia potrzebna jest zgoda inwestorów posiadających min. 80 proc. głosów obecnych podczas obrad. „Za" będą zapewne: Skarb Państwa, PZU, PKO BP, rząd Norwegii i podmioty z nimi powiązane. Razem mają 72,7 proc. głosów spośród wszystkich zarejestrowanych. To może nie wystarczyć, aby przegłosować uchwałę. Tymczasem jest ona niezbędna do spełniania jednego z wymogów Komisji Europejskiej określonych dla realizacji fuzji Lotosu z Orlenem.

Na walnym zgromadzeniu Lotosu dużo będzie zależało od decyzji krajowych i zagranicznych funduszy inwestycyjnych i emerytalnych. Istotne znaczenie mogą też mieć frekwencja i zakulisowe rozmowy z udziałowcami wahającymi się, czy poprzeć, czy odrzucić plany stworzenia koncernu multienergetycznego na proponowanych dziś warunkach. Wielu inwestorów, analityków, prawników oraz pracowników Lotosu podważa sens fuzji, zwłaszcza że nikt nie zna wartości rynkowej majątku, który ma być sprzedany.