31 stycznia w Budryku zakończył się 46-dniowy strajk płacowy, podczas którego dotychczasowi odbiorcy surowca z kopalni nie chcieli podpisywać kontraktów na paliwo z nowym właścicielem kopalni Jastrzębską Spółką Węglową. – Mieliśmy problem z Budrykiem – przyznaje Jarosław Zagórowski, prezes JSW. – Ale kłopotem było też to, że elektrownie zamiast robić zapasy w trzech pierwszych kwartałach, budzą się w ostatnim i czasem nie nadąża się z dostawami. Mamy nadzieję, że w tym roku już takich problemów nie będzie.
Główni odbiorcy – kupujący prawie połowę węgla z Budryka – czyli elektrownie Opole i Dolna Odra, będą jak dotychczas odbierać paliwo z Ornontowic – właśnie podpisywane są umowy z JSW.
– Zakłóceń w dostawach już nie ma, na szczęście nawet gdy były podczas strajku, nie utrudniały pracy, bo Budryk nie jest naszym głównym dostawcą – mówi Dominika Tuzinek-Szynkowska, rzeczniczka Polskiej Grupy Energetycznej, do której należy elektrownia w Opolu.
O terminowości dostaw szefowie spółek węglowych i energetycznych rozmawiali w środę z wiceministrem gospodarki Eugeniuszem Postolskim, który poprosił o wyjaśnienie zmniejszenia wydobycia w polskich kopalniach w 2007 r. aż o 7 mln ton, co powodowało kłopoty z paliwem w elektrowniach w listopadzie i grudniu.
Firma z Jastrzębia po strajku musi się uporać nie tylko z umowami z odbiorcami paliwa, ale także z odszkodowaniami za strajk dla 18 firm zewnętrznych, które przez protest straciły kilka milionów złotych.